Odziani w czarne skóry motocykliści, majestatycznie przemieszczający się na swych lśniących chromem maszynach, budzą najczęściej podziw, zazdrość, a często również i szacunek.
Tak jak choćby w ostatnią środę, kiedy to w rocznicę Cudu nad Wisłą po raz jedenasty tłumnie zjechali do podwarszawskiego Radzymina, by wziąć udział w tradycyjnym zlocie motocyklowym „MotoCud – szlakiem Bitwy Warszawskiej 1920 roku”. Kevin Aiston, honorowy komandor zlotu, poprowadził kolumnę setek motocykli stukilometrową trasą wokół Jeziora Zegrzyńskiego przez Nieporęt, Wyszków, z powrotem do Radzymina. Na trasie przejazdu znalazł się także Serock. Tamtejszy rynek, choć niemały, z trudem pomieścił wszystkie maszyny i kierowców pragnących oddać hołd bohaterom wydarzeń sprzed 92 lat. W imieniu gospodarzy motocyklistów przywitali i ugościli gminni włodarze. Wspólnie złożono pamiątkowe wieńce i zapalono znicze pod serockim ratuszem.