Jedno z najwygodniejszych aut, jakie jest dostępne na rynku, z mnóstwem przestrzeni w środku i całkiem pokaźnym bagażnikiem. Czy piszemy o Touaregu?!…. Nie, mowa o jednym z najmniejszych samochodów na rynku, VOLKSWAGEN Up. Czy coś się nam pokręciło? Nie! Tym autem, bliźniaczym ze Skoda Citigo zachwyciliśmy się już od pierwszego spojrzenia do środka.
W bardzo małym nadwoziu „wykrojono” duże wnętrze i wykorzystano do maksimum. Bagażnik ma 251 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy powiększa się do aż 951 litrów. Można nim już wybrać się w dłuższą podróż. Do tego pięć całkiem dużych drzwi, gdzie nawet zajęcie miejsca na tylnej kanapie nie nastręcza większych problemów. Słusznie firma reklamuje go hasłem, iż małe jest wielkie. Za to cena na szczęście nie, można go nabyć już za mniej niż 32000 zł. Up przebojem wdarł się do ekstraklasy małych, miejskich aut segmentu A.
Mały motorek pod maską to 3-cylindrowy benzynowy o pojemności 1,0 litra i mocy 75 KM przy 6200 obr/min i 95 Nm przy 3000-4300 obr/min, połączony z 5-biegową skrzynia mechaniczną. Trzeba przyznać, że do 110 km/h daje radę i na drodze nie ma żadnych kompleksów. To także dzięki niskiej masie 870 kg. A zasięg 760 km na baku o pojemności 35 litrów budzi szacunek. To przy zużyciu średnim około 4,2 litra, bez specjalnego silenia się na ekologię. W mieście wzrasta do około 5,4 litra. Nie próbowaliśmy specjalnie jakiejś sportowej jazdy, bo i auto służy innym celom, ale w miejskim zgiełku zważywszy na jego nieduże rozmiary łatwiej i szybciej można się nim poruszać, jak wielką limuzyną.
Bezpieczeństwo w małym aucie to odrębne zagadnienie. W standardzie cztery poduszki powietrzne, ESP. Do tego, gdy spojrzeliśmy pod maskę, uwagę zwróciło to, iż silnik jest przesunięty maksymalnie do przodu, a między nim, a przegroda czołową jest kilkanaście centymetrów wolnej przestrzeni. To budzi pozytywne skojarzenia i uspokaja przed podróżą. Dołóżmy doskonałą widoczność we wszystkich kierunkach z miejsca kierowcy. Dobrze i sztywno zestrojone zawieszenie nie powoduje nadmiernego przechyłu nadwozia na zakrętach i mimo belki skrętnej w zawieszeniu tylnym dobrze prowadzi się po zakrętach. Nie dziwi wobec tego fakt, iż w testach bezpieczeństwa Euro NCAP dostał 5 gwiazdek.
Dobre materiały we wnętrzu, niestety nie w każdym miejscu zostały użyte. Jakby zapomniano ich umieścić na podszybiu w drzwiach. Ale za to fotele trzymają dość poprawnie, a kierownica ma optymalne rozmiary i dobrze leży w dłoniach. Na desce rozdzielczej w jej górnej części mamy specjalny ekran nawigacji z wieloma innymi funkcjami informacyjnymi o parametrach pracy auta. Mały, sprytny, miejski samochodzik, jaki z otwartą przyłbicą zaoferował Volkswagen ma wiele zalet. Zasłużenie zajął drugie miejsce w prestiżowym konkursie światowym Car of The Year 2012. W dodatku zastępuje Lupo, który się już opatrzył. Wielkością wnętrza wyprzedza konkurencję, a kilka designerskich dodatków powoduje, że przyciąga wzrok.