To kolejny przykład na to jak brak wyobraźni lub wręcz czyjaś głupota, potrafi nie dość, że sporo kosztować, to jeszcze skutecznie uprzykrzyć życie współmieszkańcom. W tym przypadku byli to lokatorzy pierwszej klatki bloku nr 45 na ul. Norwida w Legionowie.
To właśnie tam pod koniec ubiegłego tygodnia nieznany sprawca podpalił lampę w windzie. – Trudno nam jest uwierzyć, że tyle osób mieszka w jednej klatce i nikt nic nie słyszał ani nic nie widział. Nikt nie poinformował policji, a winda została ewidentnie podpalona. Została podpalona lampa – mówi Beata Woźniak, kierownik administracji os. Jagiellońska.
A ponieważ była ona wykonana z tworzywa sztucznego, to topiąc się spaliła również wykładzinę. Winda została unieruchomiona, bo jak się okazuje wymienić trzeba całe jej wnętrze. – W przypadku kiedy jest wymieniana tylko podłoga i sufit łącznie oczywiście z lampą, to koszt zamyka się w granicach tysiąca złotych. Natomiast jeśliby doszło do bardziej konkretnego zniszczenia, to wymiana całej windy kosztowałaby w granicach stu tysięcy – dodaje Beata Woźniak.
Administracja osiedla Jagiellońska liczy na to, ze przynajmniej część kosztów naprawy, uda się wyciągnąć od samego podpalacza. Sprawa została bowiem zgłoszona na policję. Czy sprawce podpalenia uda się zatrzymać? Zależy to nie tylko od pracy funkcjonariuszy, ale też od tego czy znajdą się świadkowie zdarzenia.