Niewielkie rondo przy ulicy Zwycięstwa na swą nazwę zasługuje podwójnie. Bo nie tylko jeździ się na nim w kółko, ale też niemal na okrągło jest rozkopane. Najczęściej stoją za tym pracownicy legionowskiego PW-K, zmagający się z usterkami znajdującej się pod ziemią instalacji wodociągowej. Kilka dni temu wrócili tam ponownie. Z tą różnicą, że – jak wcześniej poinformowali mieszkańców – najzupełniej planowo.
– Inwestycję zawdzięczamy konieczności wykonania tzw. spinek eksploatacyjnych, które umożliwią dostawę wody do poszczególnych bloków, bez konieczności odłączania dużej liczby bloków w przypadku awarii – tłumaczy Grzegorz Gruczek, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągowo – Kanalizacyjnego „Legionowo”. A tak właśnie dotychczas bywało, zarówno w wieżowcach na os. Jagiellońska, jak i budynkach na os. Sobieskiego.
Ponieważ do jednej rury podłączano dawniej wiele bloków, wielu mieszkańców cierpiało w przypadku jej defektu. Ale według zapewnień szefa PW-K, to już przeszłość. – Przeprojektowaliśmy całą sieć, a teraz, kiedy pogoda sprzyja, staramy się realizować przewidziane w projekcie prace. Do tej pory zrobiliśmy około 400 metrów przepinek – mówi prezes. – Zwykle wykonuje się je metodą odkrywkową. Koparka robi wykop, a w nim układany jest przewód wodociągowy. Natomiast w niektórych przypadkach, tak jak przy ul. Zwycięstwa, musimy to wykonywać metodą bezwykopową, przy użyciu przecisku. To znacznie zmniejsza problemy z przywróceniem terenu do poprzedniego stanu. Tak jest szybciej i łatwiej – dodaje Stefan Adamski, kierownik działu technicznego PW-K. Poza wodociągowym bezpieczeństwem, klienci korzystający z modernizowanych przez PW-K instalacji zyskują coś jeszcze. – Polepsza się jakość wody. Ze względu na to, że krąży ona w przewodach, a nie, jak do tej pory, zalega w jednym miejscu – twierdzi Adamski.
Ciesząc się z takich wieści, mieszkańcy okolic ronda obawiają się, że wkrótce znów zamieni się ono w wodociągowy plac budowy. I słusznie, choć… nie do końca. – W tym miejscu będą jeszcze prowadzone prace związane z wymianą stumetrowego odcinka sieci wodociągowej o dużej średnicy. Niemniej jednak planujemy to zrobić techniką bezwykopową – zapowiada Grzegorz Gruczek. Innymi słowy, pieszym i zmotoryzowanym użytkownikom ronda aktywność PW-K przeszkadzać nie powinna. Jeżeli mimo wszystko stanie się inaczej, młyn napędzany wodą ich narzekań ruszy zapewne pełną parą.