Jeden rzut oka na wypełnioną po brzegi salę widowiskową ratusza wystarczył, aby nabrać przekonania, że zasłużonych pedagogów jest w okolicy bez liku. Zarówno wśród miejskiej, powiatowej, jak i mundurowej kadry pedagogicznej z Centrum Szkolenia Policji. W piątek, przy okazji Dnia Edukacji Narodowej, wszyscy oni karnie stawili się w celu odebrania wystawionych przez zwierzchników cenzurek. Najczęściej z czerwonym paskiem.
– Obchodzimy ten dzień w poczuciu dumy i satysfakcji z osiągnięć naszych nauczycieli. Wielu z nich to autorzy znakomitych programów, projektów edukacyjnych, a także innowacji pedagogicznych – podkreśliła Elżbieta Kiełbasińska, naczelnik miejskiego wydziału edukacji i sportu. Innowacji nie było natomiast w kwestii wyrażenia za te czyny oficjalnej wdzięczności.
Kwiatek, uścisk ręki i dyplom świadczyły o tym, że samorządowi włodarze postawili na uznaniowy konserwatyzm. No i oczywiście urzędowy optymizm. – Cieszymy się bardzo, że w naszym mieście nie ubywa szkół, a wręcz ich przybywa, czego przykład mamy nawet w tym roku. Cieszę się też, że pracuję i jestem mieszkańcem miasta, w którym z roku na rok podnosi się poziom oświaty. A budynki, w których kształcicie młodzież, są coraz piękniejsze – radował się szef rady miasta, Janusz Klejment. Tak jak coraz piękniejsze słowa padały z ust kolejnych mówców. Szczególnie kiedy publicznie wyrażona wdzięczność mogła się przełożyć na prywatny i zawodowy spokój. – Chciałbym podziękować za dobrą współpracę, co chyba jest rzadkością, ze związkami zawodowymi. Zarówno z ZNP, jak i z „Solidarnością”. Mimo wielu różnic, udaje nam się współdziałać i osiągać wspólne cele – puszczał oko do związkowców zastępca prezydenta, Piotr Zadrożny. I to, jak skromnie napomknął szef miejskiej oświaty, cele najwyższe. – Jesteśmy jednymi z najlepszych w województwie i myślę, że również w kraju.
Jednymi z najlepszych oraz, co też nie jest bez znaczenia, najładniejszych. – Nic mi mądrego do głowy nie przychodzi, więc powiem to, co myślę i czuję: nauczyciele zawsze wyglądają wspaniale, ale dzisiaj wszyscy wyglądacie the best – czarował Tomasz Lisowski, kierownik powiatowego referatu edukacji. Tajemnicę pięknej aparycji przedstawicieli oświaty próbował rozwikłać legionowski wicestarosta. Jego zdaniem stoi za nią pewien powszechny wśród nastolatków wirus. – Państwo zarażacie się tą młodością, ucząc młodych ludzi i pracując z nimi. Ale to nie jest jednostronny przekaz, nie tylko wy z tego czerpiecie. Oddajecie przecież swe zaangażowanie, trud, troskę i indywidualne podejście do każdego młodego człowieka – diagnozował Robert Wróbel.
Kiedy już powiedziano wszystko, co było do powiedzenia, i wręczono wszystko, co było do wręczenia, pod tablicą pojawił się pewien zdolny uczeń. Jak przystało na porządną akademię, ta piątkowa także zakończyła się programem artystycznym. Wykonanym, trzeba przyznać, z pazurem. A właściwie z Pazurą. Cezarym. Przez całą godzinę lekcyjną udowadniał on, że z przedmiotu „one man show” zasługuje na co najmniej czwórkę z plusem. Nieco zasmucone z jego występu mogły wyjść tylko damy. Artysta nie pozostawił im bowiem złudzeń, co stoi za tym, że statystycznie żyją o 10 lat dłużej od panów. – Czy wy w ogóle, drogie panie, wiecie, dlaczego mężczyźni umierają wcześniej? Bo chcą!
Na szczęście legionowska i powiatowa oświata żyje i ma się znakomicie. Przynajmniej raz do roku, w dniu swojego święta.