Wszystkie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu legionowskiego, w niedzielę rano wzięły udział w ćwiczeniach zorganizowanych na terenie dawnego gospodarstwa rolnego Polskiej Akademii Nauk w Górze w gminie Wieliszew.
Zdarzenie, z którym druhowie musieli dać sobie radę, to pożar budynku mieszkalnego. – Do tej pory ćwiczyliśmy przeważnie na obiektach leśnych, czy przy gaszeniu pożarów przestrzennych. Tym razem przyjęliśmy bardziej ambitne zadanie, czyli pożar budynku mieszkalnego z elementami zagrożenia życia ludzi z elementami udzielania pierwszej pomocy. Takie są bowiem realia współczesnego ratownictwa i tego musimy się uczyć i to musimy ćwiczyć – mówi Krzysztof Goślicki, prezes zarządu oddziału powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Legionowie.{mp4}ospOK|512|384|{/mp4}
Piętrowy budynek opuszczonego spichlerza nadawał się do tego idealnie. Ciemne, wypełnione gryzącym dymem pomieszczenia, konieczność działania w aparatach tlenowych i sama akcja, której celem było nie tylko dotarcie do źródła ognia i ugaszenie go, ale przede wszystkim odnalezienie w zadymionych pomieszczeniach rannych i udzielenie im pierwszej pomocy.
Jak mówili dowódcy, z powierzonych zadań ochotnicy wywiązali się w 80 procentach. – Nie chciałbym im tutaj za bardzo cukrować. Nie da się jednak pewnych błędów uniknąć. Po to są właśnie są tego typu ćwiczenia, żeby można je było eliminować, przećwiczyć i wyrobić pewne nawyki. Myślę, że to się udało – mówi Krzysztof Goślicki. Nie udać się, nie miało prawa. Bo w tej chwili jednostki OSP, pod względem wyposażenia i przygotowania do prawdziwych działań, niewiele ustępują strażakom zawodowym. – Wielokrotnie mamy do czynienia z taką sytuacją, że oni albo samodzielnie działają, albo na miejscu zdarzenia pojawiają się jako pierwsi i podejmują pierwsze działania. Ja wiem, że w takich sytuacjach świetnie sobie radzili. Te ćwiczenia mają za zadanie jeszcze bardziej podnieść te ich umiejętności – mówi bryg. Jacek Pietranik, komendant powiatowy PSP w Legionowie. Bo dla sporej części druhów, działalność w OSP – poza oczywiście altruistyczną chęcią niesienia pomocy – jest też w pewnym sensie przepustką do zawodowej straży pożarnej. Tak się dzieje nawet w przypadku kobiet. – Na razie jestem w Ochotniczej Straży Pożarnej, ale ciągle próbuję dostać się do państwowej. Chodzę do szkoły głównej i mam nadzieję, że to w przyszłości pomoże mi osiągnąć mój cel, czyli pracę w Państwowej Straży Pożarnej – mówi Ilona Składanek, druhna z OSP Kałuszyn.
Na terenie powiatu legionowskiego działa 15 jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. Aż 11 z nich funkcjonuje w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo – Gaśniczego.