O szkodliwości palenia papierosów powiedziano już wiele. W środę głos w tej sprawie zabrały także przedszkolaki z Miejskiego Przedszkola Integracyjnego nr 5 im. Misia Uszatka w Legionowie. I trzeba powiedzieć, że był to głos… bardzo donośny.
– W ramach działalności Eko – Klubu Misia Uszatka, a także realizacji programu Bezpieczne Przedszkole, prowadzimy zajęcia o tematyce antynikotynowej. Mają one charakter dydaktyczny, treścią dostosowany do możliwości rozwojowych i intelektualnych małych dzieci. Przedszkolaki bardzo chętnie biorą w nich udział – mówi Dorota Rusak, nauczyciel wspomagający w PM nr 5 w Legionowie.{mp4}szlugiOK|512|384|{/mp4}
A o tym czego się na zajęciach dowiedzieli o szkodliwości papierosów, postanowili podzielić się z mieszkańcami Legionowa i zamanifestować swój sprzeciw wobec palenia. Marsz przedszkolaków z piątki i zaprzyjaźnionej z nimi siódemki odbywał się pod hasłem „Mamo, tato, kochasz nie pal” – Celem zajęć jest świadome wykształcenie postawy ochrony własnego zdrowia przed dymem papierosowym. Dzieci bardzo często są narażone na takie sytuacje w swoich domach. Stąd tez hasło naszej manifestacji: Mamo, tato kochasz nie pal. Nasze działania są skierowane nie tylko do dzieci i rodziców, ale również i społeczności lokalnej. Stąd nasza obecność tutaj – dodaje Dorota Rusak.
Tutaj, czyli pod legionowskim ratuszem, gdzie odbyła się manifestacja. Przedszkolaki przekazały prezydentowi miasta olbrzymiego papierosa i jednocześnie prośbę o jego symboliczne zniszczenie. Piotr Zadrożny spełnił ją chętnie. – Ja też uważam, że palenie szkodzi. Sam nie palę i nigdy nie paliłem. W pełni was więc popieram, że chcecie żyć w zdrowym środowisku – mówił prezydent. Bo dzieci już doskonale wiedza, że papierosy to nic dobrego. – Moja siostra paliła papierosy i miała zapalenie płuc. Moja babcia też paliła, ale już skończyła bo ciężko zachorowała. Od papierosów można mieć atak astmy. Można się też zabić i można pojechać do szpitala – mówiły przedszkolaki. O szkodliwości nikotyny dzieci przekonują także swoich bliskich – Rodzice przychodzą do nas i mówią, że są już skutki tych zajęć, bo dzieci przychodzą do nich i mówią: Mamo proszę nie pal przy mnie – mówi Dorota Rusak.
W trakcie manifestacji do tego samego maluchy nawoływały także innych mieszkańców miasta. Podczas przemarszu dzieci wręczały dorosłym ulotki namawiające ich do rzucenia palenia. I dobrze by było gdyby w koszach na śmieci wylądowały papierosy, a nie te właśnie ulotki.