Internetową ścieżką rozwoju urzędy skarbowe podążają świadomie i konsekwentnie. Ze słusznym skądinąd przeświadczeniem, że wirtualne ułatwienia przekładają się na całkiem realne profity. Wyrażone zarówno w czasie, jak i w złotówkach. Ale na podatników czai się też nowość, przez którą trochę złotówek mogą stracić.
Od 1 października dokumentów, które można dostarczyć fiskusowi bez wychodzenia z domu, jest więcej. To propozycja dla osób fizycznych, nieposiadających podpisu kwalifikowanego. – Dotyczy przede wszystkim PCC-3, czyli zeznań składanych incydentalnie: przy zakupie samochodu czy zaciąganiu kredytu hipotecznego. W związku z tym, nie trzeba już przychodzić specjalnie do urzędu. Wystarczy ze strony Ministerstwa Finansów pobrać odpowiedni dokument. Podpisem w tym przypadku są: imię i nazwisko, numery PESEL lub NIP, data urodzenia, a w przypadku zeznania podatkowego – przychód z ostatnich dwóch lat – informuje Ewa Lisowska, naczelnik Urzędu Skarbowego w Legionowie.
Fiskus przygotował tez coś dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą: elektronicznie, nie posiadając podpisu kwalifikowanego, mogą również składać formularze VAT-7, VAT-K i VAT-D. O popularności rozliczania się przez internet świadczy fakt, że w ubiegłym roku liczba „wirtualnych” podatników wzrosła w powiecie legionowskim o sto procent. Cieszą się z tego i petenci, i urzędnicy.
W przypadku drugiej, rozważanej przez resort gospodarki nowości, owa radość wspólna już raczej nie będzie. Chodzi bowiem o ryczałtowe opodatkowanie używania samochodu służbowego do celów prywatnych. – Propozycja jest taka, że byłoby to 50 zł miesięcznie. A zatem ta sprawa byłaby uregulowana systemowo – mówi naczelniczka. Adresaci tych regulacji, jak łatwo się domyślić, specjalnie za nimi nie tęsknią. – Z jednej strony, to niewiele. Na tyle mało, że może nawet pracodawca, o ile będzie mu się chciało donieść skarbówce, że jego pracownik używa służbowego wozu po godzinach, to zapłaci. Ale ja osobiście płacić bym za to nie chciał – przyznaje, oczywiście anonimowo, jeden z kierowców „podpadających” pod nowe regulacje.
Co ciekawe, istniejące przepisy omawiają kwestię rozliczania się przez pracownika z dodatkowego autoprzychodu. Na przykład, gdy służbowym samochodem porusza się w weekendy lub jeździ nim do domu. Widocznie jednak robią to zbyt ogólnikowo. Tak czy inaczej, na rychłe zmiany się w tej sprawie chyba nie zanosi. – Istnieje obowiązek ogłoszenia tego typu przepisów w Dzienniku Ustaw do końca listopada. Mamy teraz już październik, więc trudno sądzić, że te zmiany wejdą w życie od 1 stycznia 2013 roku – ocenia Ewa Lisowska. Tym samym 800 tysięcy użytkowników służbowych aut może spać spokojnie. Przynajmniej przez najbliższy rok.