Laurin&Klement to linia luksusowo wyposażonych samochodów marki SKODA. Czeska marka od zawsze dała się poznać jako producent aut, które oferują więcej za mniej, to jest chwalebne! A jeszcze bardziej to, iż stara się zadowolić swych najbardziej wymagających klientów. Zadowala … i to jak!
Z zewnątrz dodano kilka smaczków. Nadają autu indywidualnego charakteru. Dano 18 calowe felgi Sirius, osłona chłodnicy jest chromowana, na przednim błotniku między kołem, a lusterkiem jest elegancki emblemat Laurin&Klement. Po otwarciu drzwi ukazuje się ozdobny próg z takim samym emblematem. Skórzane, eleganckie i obszerne fotele są bardzo wygodne. Drewniany element dekoracyjny z logo wersji biegnie przez całą deskę rozdzielczą. Generalnie ten model nadaje elegancji i prestiżu posiadaczowi, nadaje się na auto dla prezesa, czy dyrektora. Do tego ta wielka przestrzeń we wnętrzu! Na przednich fotelach zawsze jest jej pod dostatkiem, a na tylnych …. jeszcze dużo więcej! Żadne inne auto w klasie nie może się z tym porównać. Do tego ogromny bagażnik.
Ten model ma wszystko w cenie, którą producenci z Bawarii lub Stuttgartu musieli by niemal podwoić. Tempomat, Climatronic, czujnik deszczu, podgrzewane dysze spryskiwaczy szyby przedniej, filtr przeciwpyłkowy, Isofix i kilkadziesiąt pozycji, którymi nie warto zanudzać. Krótko mówiąc – ma wszystko!
Laurin&Klement – firma założona w 1895r przez mechanika Vaclava Laurina i przemysłowca Vaclava Klementa. Przedsiębiorstwo zlokalizowano w Mlada Boleslav, leżącym w należących wtedy do Austro-Węgier Czechach. Firma była producentem rowerów, motocykli i samochodów. Początkowo wytwarzano motocykle, w 1905r wyprodukowano pierwsze dwumiejscowe samochody. Wkrótce zostało największym producentem samochodów cesarstwa. W 1925r połączyła się z czeskim koncernem zbrojeniowym Skoda. Model Laurin&Klement-Skoda 110 pierwszy pojazd, który został wytworzony w liczbie ponad 1000 egzemplarzy. Model 115 był przedłużoną wersją modelu 110.
W naszym kraju jeszcze na razie jest tak, że choćby Skoda nie wiadomo jak starała się zawsze pojawią się malkontenci, którzy powiedzą, że to tylko Skoda. A to właśnie jest atut. Skoda sprzedawana jest niemal na całym świecie, nawet w Australii. Sukcesy sprzedażowe ma niezaprzeczalne, żaden inny pojazd w klasie nie ma takich ilości miejsca w środku. Z wyposażeniem Laurin&Klement wchodzi do pierwszej ligi wyprzedzając Volvo S80 i Citroen C6, które do najnowszych nie należą. W dodatku Skoda nie jest tak krzykliwa, nie rzuca się w oczy tak bardzo, jak auta niemieckich producentów.
Skoda wcale nie ukrywa niemieckiego pochodzenia. Płyta podłogowa i układ napędowy Volkswagena nie są powodem do wstydu. Pozornie wydaje się, iż Superb jest nieco wąski. Po zajęciu miejsca w środku nie mamy takiego wrażenia. Z VW nic wspólnego nie ma nadwozie. Bez względu na gusta musi się podobać. Poprzednik był jak Passat na sterydach. Ponadczasowa, elegancka i reprezentacyjna linia nie narzuca się i długo będzie cieszyć oko.
Silnik 2,0 TSI o mocy 200 KM i skrzynia dwusprzęgłowa DSG 6-biegowa daje doskonałą dynamikę. Motor nabiera wigoru już od 1700 obr/min i ciągnie do 6000 obr/min. Przyspieszenie do setki to 8 sek. Motor jest cichy, od połowy zakresu obrotów nabiera nieco sportowego pomruku, lecz jakby nieco stonowanego. Spalanie to istna rewia zachowań kierowcy. Gdy jedziemy niezwykle spokojnie możemy osiągnąć 7 litrów. Przy nieco bardziej dynamicznym zachowaniu uzyskamy nawet ponad 12 litrów. Wrażenia z jazdy jak najbardziej pozytywne. Luksus i dobre prowadzenie, doskonale działająca skrzynia biegów i rwący do przodu silnik. Takim autem wypada pojechać w długą podróż, to mistrz autostrady i krętych, górskich szlaków. Ale wypada nim pojechać do filharmonii i opery. Doskonale wygląda na polu golfowym i mieści kilka toreb na kije golfowe , jak żadne inne auto. Więc w drogę.