Ta historia brzmi makabrycznie. Na początku biegłego tygodnia jeden z mieszkańców ul. Poziomkowej w Józefowie został poproszony o pomoc przez trzydziestokilkuletniego mężczyznę. Twierdził on, że ktoś przed chwilą… odciął mu palce.
Mężczyzna natychmiast powiadomił policję. Poszkodowany został opatrzony i przewieziony na komendę. Jak się okazało był on osobą bezdomną. Z jego relacji wynikało, że w okolicy warszawskiego Dworca Centralnego napadło go kilku mężczyzn. Mieli go oni wsadzić do samochodu, wywieźć do lasu w okolicy ul. Poziomkowej w Józefowie i tam odciąć mu cztery palce u jednej dłoni.Tego samego dnia po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci wspólnie ze strażakami przeszukiwali wskazaną przez poszkodowanego okolicę w poszukiwaniu odciętych części ciała. Nic niestety nie udało się odnaleźć. Legionowska prokuratura przesłuchała już w tej sprawie szereg osób. Nikomu jednak nie postawiono zarzutów. Pojawiło się bowiem sporo nieścisłości w zeznaniach samego poszkodowanego. – Pokrzywdzony był w tej sprawie dwukrotnie przesłuchiwany i podaje nam niestety rozbieżne okoliczności co do tego zajścia – mówi Ireneusz Ważny, Prokurator Rejonowy w Legionowie.
Prokurator sprawdza teraz między innymi to, która z wersji podawanych przez bezdomnego mężczyznę jest najbliższa prawdy. Śledczym nie zgadza się między innymi narzędzie, którym według jego zeznań, miały mu zostać odcięte palce, z rodzajem ran widocznych na dłoni mężczyzny. – Myślę, że prokurator zgromadził już całą dokumentację lekarską i wywoła opinię biegłego lekarza medycyny sądowej, który powie nam w jaki sposób ten mężczyzna utracił palce. Podawał on bowiem również różne narzędzia, które miały posłużyć do pozbawienia go tych części ciała. Chcemy dokładnie wiedzieć w jakich okolicznościach i czym te palce mu odcięto. Nie możemy sobie bowiem pozwolić na taką sytuację, że zatrzymamy kogoś w tej sprawie i postawimy mu zarzuty, a będziemy mieli jakieś niejasności w materiale dowodowym – mówi prokurator Ważny.
Śledztwo jest w tej chwili prowadzone w kierunku art. 156 paragraf 1 pkt. 2 kk, czyli ciężkiego uszkodzenia ciała. Po poznaniu opinii biegłego, to się może jednak zmienić. Nie można bowiem wykluczyć, ze w tym przypadku do żadnego przestępstwa nie doszło, a bezdomny mężczyzna próbuje na przykład wyłudzić w ten sposób odszkodowanie.