Na swych legionowskich osiedlach zmianę miejskiego systemu gospodarki odpadami SML-W ma już przećwiczoną. Dla mieszkańców jabłonowskiego Przylesia, za sprawą nowelizacji Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, będzie to nowość. Najpierw jednak te ostatnie musiały dowiedzieć się, po ilu mieszkańcach przyjdzie im od lipca sprzątać. Urzędnicy z Jabłonny poprosili w tej sprawie o spółdzielcze wsparcie.
– Administracja przekazała lokatorom ankiety, każdemu do skrzynki na listy, dotyczące liczby zamieszkałych osób, prosząc o ich zwrot do 26 marca. Od tych ankiet bardzo dużo zależy, bo dzięki nim będziemy wiedzieć, ile zapłacimy za wywóz śmieci i czy będą one segregowane. Postaramy się załatwić sprawę tak, żeby postawić tzw. „dzwony” do segregacji. Wtedy za wywóz nieczystości ludzie zapłacą o połowę mniej – mówi Alicja Mosakowska, kierowniczka adm. os. Przylesie. Rachunek jest prosty: 10 zł miesięcznie od osoby dla nieruchomości segregującej odpady, i dwa razy tyle za odpady zmieszane.
Generalnie rzecz biorąc, z roku na rok gminy muszą podnosić poziom odzyskiwanego papieru, szkła, plastiku, metalu i odpadów biodegradowalnych. W przeciwnym wypadku dostają kary, przerzucane następnie – w formie podatków i opłat – na obywateli. Dla mieszkańców Przylesia to w pewnym sensie rewolucja, bo dotąd nikt im do koszy nie zaglądał. Nawet gdy chcieli rozdzielać swoje śmieci, nie mieli gdzie ich wyrzucać. Za niespełna trzy miesiące sytuacja ulegnie zmianie. – Jeśli będą segregować śmieci, a dzwony będą zapełnione, urząd gminy potraktuje to jako selektywną zbiórkę odpadów. Jeśli nie, może nam podnieść stawkę do 20 zł – uważa szefowa administracji.
Tak czy inaczej, o wysokości miesięcznych opłat za wywóz śmieci zadecyduje liczba osób zamieszkujących w danym lokalu. A ile ich dokładnie jest, tego administracja do niedawna jeszcze nie wiedziała. – Na 462 lokale 114 nie oddało nam dokumentów. Chodzi też o rzetelność wpisywania liczby faktycznie zamieszkałych osób. Jeżeli podamy gminie zbyt małą liczbę, obawiam się, że może nam ona podnieść stawkę za wywóz. Poza tym, urzędnicy są zorientowani, ilu mniej więcej ludzi mieszka na osiedlu – mówił na początku kwietnia Grzegorz Osiadacz, zastępca kier. adm. os. Przylesie. Gorzej z wiedzą, jak wielu z nich zechce segregować swoje śmieci. Ale i to za kilka miesięcy stanie przestanie być tajemnicą.