Takiego koncertu charytatywnego, przynajmniej na rzecz psów, Legionowo dotąd nie widziało. Przez całe niedzielne popołudnie artyści oraz ponad 30 wolontariuszy starali się tam zgromadzić jak najwięcej złotówek dla czworonożnych podopiecznych schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim.
– Zbieramy pieniądze na karmę dla psiaków i rozbudowę schroniska, mającą na celu poprawę panujących tam warunków – mówi Iwona Kowalik, szefowa placówki i prezes prowadzącej ją Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych. Przy tej okazji sporo działo się w ratuszowym atrium, jeszcze więcej na scenie. W dużej mierze, choć nie tylko, z udziałem lokalnego zaciągu artystycznego.
– Ciekawe występy przedszkolaków, młodych legionowskich talentów. Świetnie też szły do tej pory aukcje – cieszy się radna Małgorzata Luzak. I trudno się temu dziwić. W końcu prowadzili je Jarosław Boberek i Przemysław Babiarz. A nie od dziś wiadomo, że magia szklanego ekranu potrafi zaczarować i skłonić do sięgnięcia po portfele nawet największych centusiów. – Ofiarność była bardzo duża, biorąc pod uwagę różne okoliczności, na przykład fakt, że ludzie muszą się jednak liczyć z groszem. Ale okazuje się, że serca są gorące i na rzecz zwierząt trochę z tych kieszeni powyjmowano, kupując rzeczy na licytacji – mówi Przemysław Babiarz. Choć znany komentator sportowy ma w domu trzy koty, nad pomocą dla ich odwiecznych wrogów długo się nie zastanawiał. A właściwie nie zastanawiał się wcale… – To żona. Ona mnie nie namawia, tylko rozkazuje. Tak naprawdę to żona pasjonuje się zwierzętami, pracuje w schronisku jako wolontariuszka, no więc to nie była kwestia namawiania. Raczej serca i konieczności – śmieje się pan Przemek.
Schronisko w Nowym Dworze Maz. powstało półtora roku temu z inicjatywy Iwony Kowalik, która zrealizowała w ten sposób swe życiowe marzenie. Aktualnie przebywa tam około 150 psów. Wiele z nich, na mocy umowy z miastem, pochodzi z terenu Legionowa. Aby poprawić ich warunki bytowe, rozpoczęto tam budowę specjalnego pawilonu. Tyle że budowa, jak wiadomo, kosztuje. Na szczęście schronisko ma wielu przyjaciół – aktywnych, z wielkimi sercami i często wpływowych. – To wszystko jest zasługą znajomych, którzy nas wspierają i pomagają nam przy psiakach. W dużej mierze dzięki nim udało się to zorganizować, dzięki nim zwerbowano tych sławnych ludzi – mówi Iwona Kowalik. Wśród nich znalazła się Kasia Kowalska. Tym razem odwiedziła ratusz w małym, akustycznym składzie. Śpiewając czasem piosenki, w których słowach łatwo było znaleźć związek z celem jej charytatywnej wizyty. Nawet jeśli tylko zostały wyrwane z miłosnego kontekstu.
Finansowym plonem niedzielnej akcji było dokładnie 9871,27 zł. Jej organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim darczyńcom za ofiarność, a prezydentowi Legionowa za udostępnienie ratusza. Wyrazy wdzięczności dołączają też oczywiście psiaki.