W środę 22 maja na Stadionie Miejskim w Legionowie zmierzyły się dwie najlepsze drużyny łódzko-mazowieckiej trzeciej ligi. Legionovia miała przed tym spotkanie pięć punktów przewagi nad Sokołem Aleksandrów Łódzki. Po bardzo emocjonującym meczu, o jedną bramkę lepsza była Legionovia i podopieczni trenera Marka Papszuna mogą być już niemal pewni awansu do drugiej ligi. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Szymon Lewicki.
Od kilku tygodni kibice w Legionowie i Aleksandrowie Łódzki czekali na ten mecz. Wiadomo było, że może on zadecydować o tym, która z tych dwóch drużyn awansuje do drugiej ligi. Przed środowym meczem Legionovia miała pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Sokołem. Gospodarzy satysfakcjonował remis, goście musieli wygrać, aby zmniejszyć straty do lidera i zachować realne szanse na wyprzedzenie klubu z Legionowa.{mp4}bramka|512|384|{/mp4}
Sytuacja w tabeli sama nasuwała taktykę, jaka przyjmą drużyny. Legionovia mogła pozwolić sobie na skupienie się głównie na defensywie i czekać na potknięcie rywala, Sokół musiał podjąć ryzyko i zaatakować. Tak też wyglądał mecz.
Drużyna z Aleksandrowa starała się od pierwszych minut grać bardzo ofensywnie i uzyskała lekką przewagę. Bardzo źle wszedł w mecz Marek Lendzion. Najpierw stracił piłkę przed własnym polem karny, a następnie chcąc ratować sytuację, sfaulował rywala, za co otrzymał żółta kartkę. Gdyby sędzia pokazał legionowskiemu obrońcy czerwoną kartkę, to nikt by chyba nie zaprotestował. Kilka minut później Lendzion jednak wyleciał z boiska. W 25 minucie zupełnie niepotrzebnie w środku boiska ostro zaatakował zawodnika Sokoła, za co dostał drugą żółtą kartkę. Goście od tego momentu ostro zaatakowali gospodarzy i chociaż kilka razy było niebezpiecznie pod bramką Mateusza Matrackiego, to nie udało im się wykorzystać przewagi. Dziesięć minut później siły się wyrównały. W 35 minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Damian Antosik z Sokoła. Wydawało się, że w pierwszej połowie kibice nie zobaczą bramek, ale na przerwę jednak z przewagą jednego trafienia schodzili piłkarze z Legionowa. W 40 minucie gospodarze przeprowadzili znakomity atak, który celnym uderzeniem zakończył Szymon Lewicki.
Po przerwie legionowianie chcieli przypieczętować swoje zwycięstwo i ruszyli do ataku. Kilka razy bliscy byli zdobycia drugiego gola, jednak w bramce Sokoła bardzo dobrze spisywał się Arkadiusz Sima. W ostatnich dwudziestu minutach goście nie mieli już czego bronić i postawili wszystko na jedna kartę. Teraz Mateusz Matracki miał okazję wykazać się swoimi wysokimi umiejętnościami. Sokół nie zdołał jednak odrobić strat i Legionovia wygrała mecz 1:0, zwiększając swoją przewagę nad wiceliderem do ośmiu punktów.
Teoretycznie Sokół ma wciąż szansę na wyprzedzenie lidera, ale legionowianie musieliby przegrać aż trzy mecze z sześciu, jakie pozostały do końca sezonu, a sami musieliby zdobyć komplet punktów. Wydaje się, że zespół trenera Marka Papszuna jest w zbyt dobrej dyspozycji, aby zaprzepaścić taką okazję do awansu.
W najbliższą sobotę 25 maja (1700) Legionovia zagra na wyjeździe z Orłem Wierzbica. Lider ma przed sobą jeszcze mecze z Włókniarzem Zelów (dom – 1.06, 1700), GKP Targówek (wyjazd – 5.06, 1700), WKS Wieluń (dom – 8.06, 1700), Pogonią Grodzisk Mazowiecki (dom – 15.06, 1700), MKS Kutno (wyjazd – 22.06, 1700).
KS Legionovia – TS Sokół Aleksandrów Łódzki 1:0 (1:0)
Bramka: Lewicki 40
ŻK: Lendzion, Broniszewski, Romańczuk – Świstek, Woźniczak, Ziółkowski, Antosik
CzK: Lendzion (25 – druga żółta) – Antosik (36 – druga żółta)
Legionovia: Matracki – Goliński, Prusik, Łukasik, Lendzion – Tlaga (90 Barankiewicz), Broniszewski, Romańczuk, Lewicki (67 Karaszewski), Sołtys (63 Janusiński), Złotkowski (80 Tomczyk).
Sokół: Sima – Golański (84 Knera), Świstek, Woźniczak – Gajewski (65 Obi Uche) – Łagodziński (46 Pawlak), Ziółkowski, Antosik, Świętosławski, Łągiewczyk – Chojecki (71 Osowski).