W Legionowie trwa walka o czyste trawniki, skwery i chodniki. Najpierw na mieście pojawiły się bilbordy przypominające o obowiązku sprzątania po psach, a później tabliczki informujące o tym jaka kara grozi za jego niedopełnienie. Ostatnio akcja przeciwko psim kupom weszła w kolejny etap.
– Te tabliczki są mało trwałe i często je niszczono. Doszliśmy więc do wniosku, że spróbujemy jeszcze jednej metody. Na tych ciągach, którymi właściciele psów najczęściej chodzą ze swoimi pupilami, postanowiliśmy namalować znaki, które są trwalsze. Malowaliśmy je w parach. Na jednym znaku jest napis „Sprzątaj po swoim psie”, a na drugim „Ja w to wchodzę”– mówi Aleksander Rogala, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM w Legionowie.Czerwono – zielone kwadraty z napisami w środku pojawiły się w sumie w stu miejscach. Z czego aż 70 namalowano na dwóch największych legionowskich osiedlach, czyli Sobieskiego i Jagiellońska. – Jeśli chodzi o nasze osiedle to tych miejsc jest dosyć sporo. Widzę, że panowie się tutaj super wywiązują, bo te malunki już się pojawiły. Natomiast, czy to będzie w stu procentach respektowane, to trudno w tej chwili przewidzieć – mówi Beata Woźniak, kierownik administracji osiedla Jagiellońska.
Jak przekonują przedstawiciele ratusza, to nie straszenie karą jest w tej akcji najważniejsze. – Obserwujemy, że dosyć skuteczne jest zwrócenie uwagi przez sąsiada i zawstydzenie go w ten sposób. Jeżeli więc przełamiemy w sobie taką niechęć do narażenia się sąsiadowi, to wiem, że takie zwrócenie uwagi jest skuteczne – tłumaczy Aleksander Rogala. A sam pomysł haseł na chodnikach jest przez mieszkańców spółdzielczych osiedli póki co ciepło przyjmowany. – Mamy sygnały, że akcja przynosi rezultaty. Jest coraz mniej psich odchodów na osiedlu, bo coraz więcej osób sprząta po swoich pupilach. Także myślę, że idzie to w dobrym kierunku – mówi Agnieszka Borkowska, kierownik administracji osiedla Sobieskiego.
Trzeba jednak zaznaczyć, że administracje spółdzielczych osiedli znacznie ułatwiają właścicielom psów sprzątanie po swoich pupilach. Razem z tabliczkami i napisami na chodnikach, pojawiły się też dodatkowe kosze na śmieci. – Nie chcemy aby ktoś nam zarzucił, że oczekujemy od niego posprzątania po psie, a nie zapewnimy mu miejsca gdzie będzie mógł te nieczystości wyrzucić. Zostały więc zakupione nowe kosze i powolutku zaczynamy je stawiać – mówi Beata Woźniak. Nowe pojemniki na odpady pojawiły się też na osiedlu Sobieskiego.
Przypomnijmy raz jeszcze, że mandat za nieposprzątanie po swoim psie to kwota nawet 500 złotych.