Zawodnik UKS Delfin już w pierwszym swoim starcie w Mistrzostwach Polski w Olsztynie zademonstrował bardzo wysoką formę. Legionowianin okazał się najlepszy w eliminacjach i w wyścigu finałowym na 50 metrów, wypełniając minimum na Mistrzostwa Świata w Barcelonie. W niedzielę wygrał rywalizację na swoim koronnym dystansie 100 metrów, udowadniając, że jest aktualnie najlepszym żabkarzem w Polsce.

 

W czwartek (13.06) rozpoczęły się w Olsztynie Główne Mistrzostwa Polski w Pływaniu. Jednym z głównych faworytów do tytułów mistrzowskich w stylu klasycznym był przed zawodami Dawid Szulich. Tym razem olimpijczyk z Legionowa ograniczył swoje występy tylko do dwóch dystansów. Zrezygnował z najdłuższego, licząc przede wszystkim na to, że uda mu się nie tylko wypełnić minimum na Mistrzostwa Świata w Barcelonie, ale także pobić jeden z dwóch rekordów Polski na 50 lub 100 metrów.

 

Rekord Polski był blisko

W piątkowych porannych eliminacjach na 50 m stylem klasycznym Dawid Szulich nie popłynął na maksimum swoich możliwości, ale i tak osiągnął najlepszy czas spośród wszystkich zawodników. Pływak z Legionowa dotarł do mety w czasie 28,26 sek. Bardzo dobrze zaprezentował się w eliminacjach 17-letni Krzysztof Tokarski z Victorii Racibórz, któremu zmierzono czas zaledwie o 0,02 sek. gorszy. Popołudniowy wyścig finałowy zapowiadał się więc bardzo ciekawie. Trzydziesty czas (30,40 sek.) w eliminacjach osiągnął inny zawodnik z Legionowa, Michał Perl. To nowy rekord życiowy siedemnastolatka UKS Delfin.

W finale Dawid Szulich pokazał, że w obecnym sezonie jest bezkonkurencyjny na najkrótszym dystansie stylem klasycznym. Osiągnął znakomity czas 27,91 sek., wyprzedzając drugiego na mecie Michała Zawadkę z Warszawy o 0,41 sek. Młody Tokarski nie potrafił dwa razy w ciągu jednego dnia popłynąć na takim samym poziomie i dopłynął do mety na trzecim miejscu z czasem 28,46 sek.

Szulich wypełnił minimum na Mistrzostwa Świata w Barcelonie (28,00 sek.). Niewiele zabrakło mu do rekordu Polski Sławomira Wolniaka (27,86 sek.). Zdaniem trenera, gdyby nie popełnił drobnego błędu w końcówce wyścigu, to rekord Polski już należałby do zawodnika z Legionowa. Wydaje się, że jeszcze w tym roku, być może w Barcelonie, zawodnik Delfina rozprawi się z tym wynikiem.

 

Złoto na 100 m

Przed Dawidem był jeszcze jeden start. W jego koronnej konkurencji, na 100 m st. klasycznym był oczywiście także zdecydowanym faworytem do złotego medalu, ale nie tylko medal był celem podopiecznego Rafała Perla. Chciał osiągnąć lepszy czas od rekordu Polski należącego od czterech lat do Sławomira Wolniaka.

W eliminacjach Szulich dopłynął do mety w czasie 1:01,51. Jako jedyny popłynął poniżej 1:.02,00. Drugi czas w eliminacjach osiągnął Sławomir Wolniak, ale był gorszy o 0,9 sek. W wyścigu finałowym zawodnik z Legionowa już po pierwszej długości basenu miał przewagę 0,45 sek. nad drugim Mikołajem Machnikiem. Drugą pięćdziesiątkę także pokonał najszybciej, dokładając do swojej przewagi jeszcze 0,05 sek. Mistrz Polski ukończył wyścig na 100 m w czasie 01:01:21, szybciej niż w eliminacjach, ale do rekordu Polski (01:00,66) sporo zabrakło. Także do najlepszego wyniku w tym roku i rekordu życiowego Szulich miał jeszcze dość daleko. Być może, gdyby konkurenci bardziej go naciskali, to uzyskałby czas znacznie lepszy.

Drugi z zawodników UKS Delfin, który startował w Olsztynie, Michał Per, w swoich dwóch pozostałych występach poprawił rekordy życiowe i zmniejsza różnicę, jaka dzieli go od krajowej czołówki, ale do najlepszych wciąż mu jeszcze sporo brakuje. Na 100 metrów został sklasyfikowany na 41 miejscu (01:07,90), natomiast na 200 metrów był 50 z czasem 53 (2:35,15). Miejsca może nie są imponujące, ale to był debiut siedemnastolatka z Legionowa na tak dużej imprezie.

 

Przygotowania w Legionowie

Dawid Szulich będzie przygotowywał się do Mistrzostw Świata w Barcelonie (28.07-04.08) na pływalni w Legionowie oraz w Stanisławowie i w Warszawie przy ul. Inflanckiej. Trener Rafał Perl, wspólnie z zawodnikiem uznali, że taki sprawdzony cykl przygotowań będzie lepszy od centralnych zgrupowań, które w poprzednich latach raczej nie sprawdzały się w przypadku Dawida.

Przed wyjazdem do Barcelony nie ma w planach żadnych startów. Oprócz startów indywidualnych, w Hiszpanii wystartuje zapewne także w sztafecie 4×100 m stylem klasycznym. Przed rokiem w Londynie nie wszyscy byli w najwyższej formie i sztafeta polska nie zdołała awansować do finału, być może tym razem cała czwórka trafi z formą i uda się awansować do finału, a może nawet sprawić jakąś większą niespodziankę.

DJar

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.