W czerwcu minęło 15 lat od utworzenia w Polsce powiatów. Z tej okazji w poniedziałek (24 czerwca) w sali legionowskiego ratusza legionowski starosta zorganizował konferencję, na której rozmawiano o przyszłości tego szczebla samorządu.
Głos zabierali między innymi: wicemarszałek województwa mazowieckiego Krzysztof Strzałkowski, starosta Jan Grabiec, prezydent Legionowa, Roman Smogorzewski, Edward Trojanowski, Artur Borkowski oraz eksperci: dr Igor Zachariasz i dr Aleksander Nelicki.– Dzisiejsza konferencja ma służyć temu, żeby zastanowić się nad tym, w jakim miejscu jesteśmy. Chcemy też poszukać odpowiedzi na pytania, czy plany autorów reformy powiatowej zostały zrealizowane? Czy powiaty w tej wersji i w tym wydaniu są potrzebne? I co należy zrobić, aby powiaty były rzeczywiście użyteczne i były skutecznym narzędziem do realizacji celów społeczności lokalnej – mówi Jan Grabiec, legionowski starosta. To wszystko można osiągnąć poprzez zwiększenie zakresu zadań własnych powiatu. Dziś takie instytucje jak Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, czy Powiatowy Urząd Pracy, powiatowymi są tylko z nazwy, a tak naprawdę realizują zadania rządowe. Podobnie jest z ponadgimnazjalną oświatą. Aby jednak te zadania przejąć, powiaty musiałyby mieć więcej pieniędzy. Dałoby się to osiągnąć na przykład wprowadzając zmiany w ustawie o tzw. janosikowym. – Taki katalog zmian pożądanych przez samorządy jest dopiero tworzony. Niestety w ostatnich latach brakuje podmiotów, z którymi moglibyśmy na ten temat rozmawiać. Ani parlament, ani rząd nie są zainteresowane wzmocnieniem samorządów. Mam nadzieję, że przekonamy opinię publiczną do tego, że jest to istotna rzecz i że losy mieszkańców oraz jakość świadczonych usług społecznych zależy od ilości samorządu w samorządzie. Im go będzie więcej, tym lepiej – mówi starosta.
A pomyśleć, że niewiele brakowało, aby tego legionowskiego w ogóle nie było. Tamten okres doskonale pamięta jego pierwszy wicestarosta, Roman Smogorzewski. – Na początku tego powiatu w ogóle miało nie być. Miasta i gminy, które obecnie go tworzą, miały być w takim dziwnym obwarzanku, który miał się nazywać powiat Warszawa Wschód. I pamiętam tę atmosferę walki, która doprowadziła do tego, że powiat legionowski powstał – mówi Roman Smogorzewski. Okazuje się bowiem, że ówczesne władze gmin tworzących dziś powiat legionowski, nie były mu przychylne. Jak mówi prezydent Smogorzewski, wójtowie obawiali się dominującej roli Legionowa. Nowy twór administracyjny borykał się jednak z czymś poważniejszym niż wewnętrzną opozycją. A mianowicie… brakiem pieniędzy. – Ludzie mieli wielkie oczekiwania, a pieniędzy było zero. Może to jednak dobrze, bo ta struktura musiała się dopiero zbudować na bazie urzędów rejonowych, trochę okrzepnąć i przygotować do wydawania pieniędzy. Bieda była jednak totalna. Był jeszcze taki układ, że w radzie powiatu zasiadało kilku wójtów i każdy szarpał w swoją stronę – dodaje prezydent.
Na szczęście teraz współpraca powiatu z poszczególnymi gminami układa się całkiem nieźle. Najlepszym przykładem jest tutaj Legionowo, które w ubiegłym roku wsparło starostwo przy modernizacji Alei Legionów, a w tym wspólnie budują rondo na Parkowej i modernizują ul. Jagiellońską.