Z powodów osobistych w pierwszych dwóch treningach nie brał udziału pierwszy trener Legionovii, Marek Papszun. Zastąpił go jego asystent Marcin Płuska, który miał za zadanie przeprowadzić testy i sprawdziany, które miały sprawdzić, w jakiej formie zawodnicy wrócili z krótkich urlopów. Zapytaliśmy szkoleniowca o to w trakcie pierwszego treningu.

 

– W jakiej formie piłkarze przystąpili do przygotowań, po urlopach?

– To będziemy mogli stwierdzić dopiero, jak zbierzemy wszystkie dane. Aktualnie zbieramy wynika badań siły, szybkości i wytrzymałości. Kiedy je wszystkie porównamy z poprzednimi, które zebraliśmy w poprzedniej rundzie, to będziemy mogli powiedzieć, w jakiej dyspozycji piłkarze powrócili z urlopów.

– Nie przybrali zbytnio na wadze?

– Dopiero jutro będziemy robili pomiary wagi ciała, ale widać, że zawodnicy profesjonalnie potraktowali przerwę w treningach, bo prezentują się zadowalająco i nie widać, żeby ktoś pozwolił sobie na zbyt dużo luzu. Widać, że w czasie przerwy wykonali pracę, jaka zlecił im trener. To nie jest tak, że dziś jest pierwszy trening i do tego czasu piłkarze nic nie robili. Od tygodnia realizują indywidualnie plany trenera Papszuna.

– Na pierwszych zajęciach widać nowe twarze. Kim są nowi zawodnicy?

– Są to zawodnicy Polonii Warszawa Mateusz Pielak i Aleksander Falkiewicz. Trenuje z nami także zawodnik Widzewa Łódź, ostatnio grający w Siarce Tarnobrzeg, Piotr Tyburski. To są obrońcy. Mogę też powiedzieć, że z wypożyczenia ze Sparty Jazgarzew powrócił Marcin Rawski.

– Jak będą przebiegały przygotowania do ligi?

– Po dwóch dniach sprawdzianów, od poniedziałku rozpoczynamy obóz dochodzeniowy. Zajęcia będą odbywały się dwa razy dziennie na naszych obiektach, a w środę czeka nas już pierwszy sparing z Olimpią Zambrów. W sumie rozegramy pięć meczów przed startem ligi.

– Tegoroczne przygotowania do rundy jesiennej będą wyjątkowe, bo krótsze niż zwykle.

– No, tak, bo już pięć tygodni po zakończeniu sezonu zagramy mecz rundy jesiennej. Dlatego też, jak wspominałem wcześniej, zawodnicy zaczęli się ruszać już tydzie4ń wcześniej, będąc jeszcze na urlopach. Można przypomnieć chociażby przerwę zimową, kiedy nie tylko zaplanowano później niż zwykle pierwszy mecz, ale dodatkowo trzy pierwsze kolejki zostały przesunięte.

– PZPN zaplanował w zbliżającym się sezonie kolejną reorganizację rozgrywek, która spowodował, że trzeba zająć ósme miejsce, żeby się utrzymać. Dla beniaminka to bardzo trudne zadanie.

– Możemy mieć tylko jeden cel. Chcemy się utrzymać, a nie będzie to proste, bo z drugiej ligi spada aż dziesięć zespołów. Na dodatek dochodzą do nas słuchy, że wszyscy się wzmacniają, co oznacza, że nikt nie godzi się z rolą spadkowicza. Pozostanie w drugiej lidze byłoby ogromnym osiągnięciem, bo będzie to w kolejnym sezonie jedna grupa, w której zagrają drużyny z całej Polski. Mogę zapewnić, że my, jako sztab szkoleniowy oraz zawodnicy, zrobimy wszystko, żeby w przyszłym roku zagrać w drugiej lidze.