CyberKnife – a mówiąc po polsku cybernetyczny nóż – to w tej chwili jedna z najnowocześniejszych metod leczenia chorób nowotworowych. W Polsce funkcjonują w tej chwili trzy ośrodki, w których ta technologia jest wykorzystywana. Jeden z nich, czyli Instytut Chirurgii Cybernetycznej działa na terenie Wieliszewa w sąsiedztwie tamtejszego szpitala onkologicznego.

Na realizację projektu Instytutu Chirurgii Cybernetycznej jego pomysłodawcy otrzymali 15 milionów złotych unijnego dofinansowania w ramach Programu Operacyjnego „Innowacyjna Gospodarka”, działanie 4.4. Stanowiło to połowę kosztów całej inwestycji. Sam cybernóż kosztował około 20 milionów złotych. Pierwszych pacjentów instytut przyjął w maju 2012 roku. Do tej pory w placówce wykonano blisko 200 zabiegów przy wykorzystaniu tej technologii.

– Cybernóż to urządzenie, które służy do radiochirurgii, czyli do leczenia zmian nowotworowych, położonych w różnych częściach ciała za pomocą energii jonizującej. Jest ona podawana w dużych dawkach w taki sposób, aby wysokie promieniowanie było absorbowana w obrębie guza nowotworowego, a jednocześnie żeby gradient spadku tej dawki wokół, był na tyle ostry, aby zdrowa tkanka w sąsiedztwie nowotworu otrzymywała jak najmniejszą i nieszkodliwą dawkę promieniowania – tłumaczy prof. dr hab. n. med.Waldemar Koszewski, dyrektor medyczny Instytutu Chirurgii Cybernetycznej w Wieliszewie.

 

Cybernóż doskonale sprawdza się w leczeniu nowotworów zlokalizowanych w narządach naturalnie się poruszających, takich jak płuca, wątroba, trzustka czy prostata oraz w przypadku guzów zlokalizowanych w pobliżu tak zwanych narządów krytycznych, na przykład w mózgu. Ogromną zaletą tej technologii jest jej nieinwazyjność oraz to, że zabiegi mają charakter ambulatoryjny bez konieczności hospitalizacji. – Skuteczność tej metody możemy porównywać z tradycyjną chirurgią. Jest ona bardzo dobrym uzupełnieniem chirurgii otwartej oraz klasycznej radioterapii. Częściowo je ona zastępuje, a częściowo jest od nich inna i je uzupełnia – dodaje prof. Koszewski.

Są też niestety ograniczenia w stosowaniu tej technologii. Tym podstawowym jest jej dostępność dla pacjentów. Zabieg przy użyciu cybernoża kosztuje w granicach 25 tysięcy złotych i nie jest finansowany przez NFZ. Winne są temu przestarzałe przepisy. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2006 roku nakłada bowiem na ośrodki wykonujące tradycyjną radioterapię obowiązek posiadania minimum dwóch megawoltowych aparatów terapeutycznych. Po to, aby w przypadku awarii jednego urządzenia, była zachowana ciągłości terapii. Wymóg ten nie ma jednak uzasadnienia w odniesieniu do technologii CyberKnife, gdyż zgodnie ze światowym standardem technologii oraz ze stanowiskiem Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie, nie ma przesłanek medycznych ani wymagań technicznych posiadania w placówce medycznej więcej niż jednego aparatu do zabiegów z użyciem noża cybernetycznego. – Jak słyszymy, Agencja Oceny Technologii Medycznych pracuje w tej chwili nad raportem o tej technologii i należy się spodziewać, że – miejmy nadzieję – już niedługo, wyda rekomendacje, która będzie dla ministra podstawą do podjęcia decyzji o wpisaniu tej technologii na listę procedur refundowanych – mówi Stefania Parkoła, prezes Instytutu Chirurgii Cybernetycznej w Wieliszewie.

Dla wielu pacjentów jest ona jedyną szansa na wyleczenie choroby nowotworowej.  – Ja pierwotnie trafiłam do jednego z warszawskich szpitali, gdzie zasmucono mnie strasznie, bo powiedziano, że guz, który mam w głowie jest nieoperacyjny a następstwa będą takie, że będę traciła swoje funkcje sprawnościowe, lewa strona sparaliżowana i tak dalej – mówi Barbara Markiewicz, pacjentka instytutu. Pani Barbara trafiła w końcu do Wieliszewa. Po kilku sesjach przy użyciu noża cybernetycznego, guz w jej głowie zaczął się kurczyć. – Moje funkcje sprawnościowe są takie jakie były. Nic nie traciłam. Po każdej sesji, a było ich pięć, wsiadałam w samochód i wracałam do domu. Żyję teraz z myślą, że będzie coraz lepiej – dodaje pani Barbara. Na taką szansę czekają setki innych osób.