Na pokrzepiające wieści w sprawie dokończenia przecinającej Legionowo dwupasmówki lokalni samorządowcy czekali od dawna. Ale te, które jakiś czas temu do nich dotarły, aż tak dobre nie były. Z przecieków wynikało bowiem, że zamiast pełnej rozbudowy inwestor planuje tylko nową asfaltową nakładkę. Trzeba było zacząć działać.

Słysząc tak niepokojące wieści, starosta z prezydentem czym prędzej pognali do stolicy i urzędnikom do słuchu. – Zwróciliśmy uwagę Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że na odcinek, który ma być remontowany, wydana jest decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji, i że tylko jego kompleksowa przebudowa zmieni sytuację kierowców – mówi starosta Jan Grabiec. A ta, jaka jest, przeciskający się wąskim komunikacyjnym gardłem poznali na własnej skórze. I nową warstwą asfaltu wyleczyć się go na pewno nie da. Wygląda jednak na to, że drogowemu gigantowi chodzi o coś zupełnie innego.

– Z uwagi na to, że stan drogi uległ pogorszeniu, podjęliśmy decyzję o jej remoncie. Prace będą polegały na odnowieniu nawierzchni, poprawie odwodnienia oraz utwardzeniu pobocza. Jeszcze w sierpniu planujemy podpisanie umowy z wykonawcą. Od tego momentu będzie on miał 90 dni na zrealizowanie tych prac – informuje Małgorzata Tarnowska z warszawskiego oddziału GDDKiA.

Rzec by można, dobre i to. Z koleinami oraz popękanym asfaltem kierowcy pożegnają się bez żalu. Sęk w tym, że legionowski odcinek drogi krajowej nr 61 potrzebuje nie plastycznego liftingu, lecz całej operacji. – Odtworzona nakładka nie posłuży zbyt długo i bezwzględnie ten remont nie będzie miał żadnego wpływu na planowane inwestycje. Natomiast kwestią odrębną jest zapewnienie w budżecie państwa, bo tam przyznawane są środki na tego rodzaju działania, pieniędzy na przebudowę drogi nr  61. To w pewnym stopniu nie zależy już od GDDKiA – podkreśla starosta. Póki co, realne szanse na modernizację ma tylko trzeci etap tzw. przejścia przez Legionowo. Nie oznacza to jednak, że odcinek od wiaduktu do Michałowa – Reginowa powstanie lada chwila. Bo choć wszystkie formalności są spełnione, brak najważniejszego – pieniędzy. I to ogromnych, gdyż całkowity koszt modernizacji blisko 2 km drogi – wliczając w niego wykup gruntów oraz całą dokumentację techniczną – szacowany jest na 88 mln zł. – Inwestycja znajduje się w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011 – 2015 i może być realizowana po zapewnieniu środków finansowych. Jeżeli chodzi o następny odcinek, czyli od Michałowa – Reginowa do ronda w Zegrzu, tej inwestycji na dzień dzisiejszy nie ma w planach generalnej dyrekcji – rozwiewa złudzenia przedstawicielka GDDKiA.

Czyli klapa. Mimo to, zamiast słuchać kolejnych obietnic bez asfaltowego pokrycia, powiatowi włodarze uparcie wiercą dziury w brzuchach tym ważniejszym, bo krajowym. – Nasze wysiłki, wspólnie z prezydentem, koncentrują się na tym, żeby przekonać, zarówno ministrów, jak i poszczególnych posłów do zainwestowania w Legionowie. Uświadamiamy im, że nakłady poniesione w ostatnich latach na przebudowę „sześćdziesiątki-jedynki” nie pracują w pełni, jeśli tego wąskiego gardła nie usuniemy – mówi Jan Grabiec. Czy te zabiegi przełożą się na szeroki gest decydentów, trudno powiedzieć. Rozsądek i sprawowanie władzy rzadko chadzają parami. Jedno jest pewne: bez porządnych znajomości na Wiejskiej orędownicy żadnej większej inwestycji daleko nie zajadą. 

1 KOMENTARZ

  1. Strasznie dzielni ci nasi włodarze. Szkoda tylko, że nie byli tacy dzielni, jak dali zgodę na puszczenie przelotówki przez Legionowo.
    Pozdrowienia z pękającego bloku!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.