Każdy posiada jakieś skryte motoryzacyjne marzenia, lecz wielu wydaje się, iż ich spełnienie jest mało realne i bardzo odległe. Elite Circle łączy fascynację motoryzacją i przygodę, dając moc dobrej zabawy. Jak co roku ekipa Auto-Turystyki relacjonuje z samego środka przebieg Rage 2013 – największego wydarzenia lifestylowo-motoryzacyjnego w Polsce.
Był w Polsce w tym roku Gumball 3000, ale było nudno, choć bogato i wtedy skonstatowaliśmy, że ta impreza jest ciekawsza. To nie rajd, bądź wyścig, ale towarzyskie wydarzenie motoryzacyjne, skupiające fanów motoryzacji posiadających nietuzinkowe auta. Niemal każde auto z wielką nadwyżką mocy. Właściciele wielu aut przyozdobili swe maszyny nalepkami imprezy dodatkowo rzucającymi się w oczy, napisami, jak „Elvis żyje”. Niektórzy mieli okolicznościowe tablice rejestracyjne, np. „PO BABCI”.
W tym roku uczestnicy wyznaczyli sobie stolicę jako punkt zborny. Po hucznej imprezie w jednym z warszawskich klubów na starcie przed Torwarem ustawiło się w karnym rządku trzydzieści pojazdów. Każy z nich na swój sposób fascynujący i budzący zainteresowanie. Ta kawalkada ruszyła „siódemką” w kierunku Modlina, gdzie przed jednym z hoteli przywitał ją tłum oczekujących fanów motoryzacji. Interesowano się wszystkim, osiągami, mocą silników, gadżetami i samymi załogami. Wśród nich są bowiem „znani i lubiani”, m.in. Jerzy Dziewulski – specjalista do spraw antyterroryzmu i kolekcjoner pojazdów. Rage 2013 to nie tylko radość z jazdy samochodami, to także wymyślne i zaskakujące zadania jakie dla uczestników przygotowali organizatorzy. W Modlinie było to zmaganie się z troglodytą, zmaganie się na rękę. Śmiechu było co niemiara. Kolejnym przystankiem była Ostróda, lecz przed tym kawalkada kilkunastu zaprzyjaźnionych z poprzednich edycji aut jechała razem i nieźle bawiła się na CB. Inni użytkownicy radia pytali się co to za impreza. My rzuciliśmy w eter, iż to pielgrzymka, której celem jest wygonienie bidy!
W samej zaś Ostródzie fanów motoryzacji witających nasze pojazdy było jeszcze więcej niż w Modlinie. Speaker prezentował poszczególne modele, a uczestnicy i uczestniczki odpowiadali na wiele, wiele pytań. Naszej prasowej załodze było miło, bo najsłabszy w tej kawalkadzie pojazd Renault Laguna Coupe 2,0 dci 170 KM cieszyła się nie mniejszym zainteresowaniem niż Lamborghini, czy Maserati, zarówno wśród publiczności, jak i załóg. Dodajmy, że w próbach dynamicznej jazdy byliśmy jednymi z lepszych. Być może było to zasługą perfekcyjnego zawieszenia, skrętnej tylnej osi, a może magicznych wkładek między fotelami a przednią szybą.
Samochody były podziwiane, a ich załoganci zeszli na wodę, by spróbować swoich sił na specjalnym torze dla narciarzy wodnych. Nie wszystkim spodobała się mokra przygoda, więc po popasie grupa aut ruszyła do pobliskiego Mc Donalda, by serwować klientom dania, wyręczając obsługę. Metą kolejnego etapu była legendarna gdańska Hala Olivia, a po drodze przed Gdańskiem zaliczyliśmy nawet duży deszcz. Sportowe, drogie auta musiały bardzo zwolnić, my tylko nieco. Tym razem nie czekał na nas Bardzo Ważny Zjazd, ani też Bardzo Znana Gwiazda. Uczestnicy Rage założyli buty z łyżwami, by podjąć śliski temat poruszania się po lodzie. Style jazdy były różne.
Z hali Olivii już tylko mały skok do Sopotu. Tam zlokalizowano metę dnia, a nieopodal w jednym z sopockich klubów była wieczorna impreza…
Piątkowy ranek przywitał nas słońcem, humory dopisywały wszystkim i w tej atmosferze ruszyliśmy w kierunku Słupska, gdzie były kolejne zadania. Zaliczyliśmy też słynny Biały Bór – słynny z niezliczonej ilości radarów. Uczestnicy jechali tam jednak bardzo grzecznie i obyło się bez wpadek. W Moto Parku Koszalin nareszcie można było sprawdzić umiejętności swoje i możliwości aut. Wreszcie meta imprezy przy Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach, zadania na wodzie i Beach Party. Uczestnicy jak zwykle żałowali, że wszystko się kończy i wspominali trzy szalone dni. Tegoroczna edycja była bardzo bezpieczna na drodze, nie było ekscesów drogowych, a i współpraca z Policją drogową układała się doskonale.
O sposób na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce zapytaliśmyJerzego Dziewulskiego – uczestnika tegorocznego Rage, specjalistę do spraw antyterroryzmu. – Coraz gęstsza sieć radarów nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo nawet jeżeli taki mistrz prostej zapłaci wysoki mandat i dostanie punkty karne, niewiele się nauczy. Proponuję na takich kierowców nakładać obowiązek przeprowadzenia jazd testowo-doskonalających. Niech zapłaci za wynajęcie toru, dojedzie tam i na sto procent przekona się jak niewiele potrafi.
Inprezę jako VIP Shuttle obsługiwały luksusowe samochody AUDI. Organizator stanął na wysokości, ciekawe jak zwykle, często zaskakujące zadania, miła atmosfera. Jesteśmy pod wrażeniem. Dzięki tym fanom dobrych aut, którzy wyjechali nimi z garaży i pokazali je szerszemu gremium. Zainteresowanie ludności, szczególnie w mniejszych miejscowościach było ogromne. Marzenia motoryzacyjne niekiedy się spełniają.