Krzysztof Hołowczyc i Argentyńczyk Federico Villagra ex aequo zostali liderami Baja Poland 2013 rozpoczętego prologiem o długości tylko 11,42 km na poligonie w Szczecinie. Zawodnicy uzyskali ten sam czas 11.02.00. co jest sytuacją niespotykaną.

 

Tym samym 6 runda Pucharu Świata w Rajdach Terenowych ma dwóch liderów. 9 sekund straciła załoga wenezuelska Coffaro-Meneses, a czwarty jest Adam Małysz z Rafałem Martonem. To była tylko rozgrzewka przed jutrzejszym, dwukrotnie pokonywanym odcinkiem o długości 165 km rozgrywanym o 100 km na wschód na poligonie koło Drawska Pomorskiego. Start do imprezy nastąpił z centrum Szczecina. Impreza zgromadziła stawkę ponad 120 załóg.

Po superoesie powiedzieli

Krzysztof Hołowczyc – Zaliczyłem jedno złe lądowanie, źle najechałem na przeszkodę i aż mi się gwiazdki przed oczami pokazały.

Adam Małysz – Było sporo kolein i skoków. To była dobra rozgrzewka przed jutrem.

Długi – drugi dzień (sobota)

 

Poranek wieścił nieco chmur i nieco słońca, a w każdym razie ciepło i długie dwa odcinki specjalne. Ponad stu kilometrowa dojazdówka na północny wschód od Szczecina na poligon w Drawsku Pomorskim nie mogła rozgrzać zawodników. Ponad 165 kilometrów trasy wytyczonej na ogromnym poligonie wojskowym to trudne wyzwanie dla kierowców i pilotów. Wszechobecny piach i kurz, nawierzchnia piaszczysta, w większości szeroka, lecz bardzo luźna. Długie proste i szybkie zakręty i mnóstwo hop zapewniają moc wrażeń. Ten dwukrotnie przejeżdżany odcinek specjalny to także uczta dla kibiców. Widoczność na poligonie jest aż po załamanie horyzontu. Trasa poprowadzona tak, iż z różnych stron zawodnicy najeżdżają w ten sam rejon. Naraz można oglądać nawet pięć załóg. Z dużego podwyższenia niegdyś używanego przez generałów widać kilkanaście kilometrów kwadratowych terenu po którym wytyczono „oes”. Zawodnicy tylko niekiedy znikają w lasach i po kilku minutach znów się pojawiają.

Takiej długości trudny piaszczysty rajd to także wyzwanie dla sprzętu. Jednak na pierwszym odcinku nie było zbyt wiele zniszczonych, lub popsutych aut. Wszyscy jechali jeszcze czujnie Puchar świata w Rajdach Terenowych to taki cykl „małych Dakarów”. To przygotowanie i przetarcie przed tą wielką imprezą. Doskonale pojechała czołówka. Hołowczyc i Villagra, Małysz i Dąbrowski. Jak dobrze jeździ Krzysztof Hołowczyc wiemy wszyscy, ale Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem są naprawdę prędcy. Pojechali bardzo dobrze. Natomiast Adam Małysz prezentuje wspaniałą formę. Jeździ doskonale, pewnie i precyzyjnie. Widać nie tylko wielki talent, ale też ogrom pracy. Odcinek wygrywa Aleksandr Żełudow, Małysz drugi na tym odcinku, minimalnie przed „Hołkiem”.

Dość spektakularnie i prędko jechała załoga Hummerem z nr 19, ale Hummer to wielkie i ociężałe auto, dlatego plasował się tuż za ścisłą czołówką. Pytamy kibiców o wrażenia: „Szybko, piaszczysto i dużo kurzu i moc wrażeń. Jesteśmy pełni podziwu dla kierowców, że potrafią zachować koncentrację tak długo”. Po strefie serwisowej jeszcze jeden przejazd tego samego długiego odcinka. Znów wyczerpujące 165 km. Hołowczyc pilotowany przez Andreasa Schulza w Mini All4 Racing łapie dwa kapcie i wymienia koła. Notuje stratę, ale po trzech odcinkach nadal prowadzi. Drugi przejazd odcinka Poligon Drawski nie był łaskawy dla Adama Małysza. Jego Toyota Hilux Overdrive na kilka minut zawisła na skarpie i nasz utytułowany były skoczek narciarski stracił cztery pozycje. Drugi jest Aleksandr Żełudow, a trzeci Wenezuelczyk Nuncio Coffaro Toyota Hilux Overdrive. Czwarte i piąte miejsce zajmują Marek Dąbrowski i niezwykle doświadczony Miroslav Zapletal.

Do mety odcinka niestety nie dotarł zwycięzca piątkowego prologu Federico Villagra. Po serii hop Mini All4 Racing zawodnika argentyńskiego w niefortunny sposób spadło na ziemię i po chwili pilot Jorge Perez Companc poczuł dotkliwy ból w kręgach szyjnych. W tej sytuacji załoga postanowiła zjecha z odcinka i uda się bezpośrednio do parku serwisowego. Po mecie powiedzieli; Nuncio Coffaro – To była naprawdę dobra jazda w naszym wykonaniu. Jechaliśmy szybko i czysto, a widoczność była całkiem dobra. Marek Dąbrowski – tym razem było mniej kurzu. Cieszę się, że przegrałem z Krzysztofem Hołowczycem tylko dwie minuty. Łukasz Komornicki , Mitsubishi L200 – Na trasie było bardzo dużo kurzu. Ten start traktujemy treningowo. Miroslav Zapletal – Dobrze się bawiliśmy, było super. Jesteśmy zadowoleni i walczymy dalej. Jutro krótsze odcinki koło Szczecina.