Z pozoru relacje między powiatowymi włodarzami są niczym ich gabinety – bez zarzutu. Z bliska na tym decyzyjnym monolicie widać jednak pęknięcia. Choćby między starostwem a Jabłonną, przy okazji rozmów o budowie ronda obok powstającej w Chotomowie szkoły.
Kwestię zastąpienia nim skrzyżowania ulic Kisielewskiego i Partyzantów podnieśli przed rokiem mieszkańcy. Według nich zarządzający drogą starosta, mimo że pod petycją podpisało się kilkaset osób, zwlekał z podjęciem rozmów na ten temat. Później zaś forsował inne rozwiązanie problemu uczniowskiego bezpieczeństwa. Pani wójt potwierdza
. – Azylowe rozwiązanie i przejście do szkoły według mnie nie są dobre. Wytłumaczyliśmy staroście, że bez ronda się nie da. Było zrobionych kilka koncepcji i pan starosta to zaakceptował – wspomina Olga Muniak. Schody zaczęły się później, na etapie dogadywania finansowych aspektów powiatowo–gminnej inwestycji. Trwające od czerwca rozmowy zaowocowały przygotowaniem przez starostwo kilku wersji porozumienia. I tak zaczęły one krążyć pomiędzy urzędami. – Zwykle po przesłaniu dokumentu, po miesiącu czy więcej, otrzymujemy informację, że gmina ma jakąś uwagę; drobną na ogół poprawkę, którą wprowadzamy do porozumienia. Wysyłamy je ponownie i do nas wraca – narzeka starosta Jan Grabiec.
Przez pewien czas wracał też problem wykupu sąsiadującej z przyszłym rondem działki. Pierwotnie grunt chciała nabyć gmina, a powiat miał go częściowo zabudować. – Po ponad miesiącu okazało się, że gmina ma inne spojrzenie w tej kwestii. Omówiliśmy ją podczas spotkania z panią wójt i zgodziłem się na to, aby zmienić te ustalenia – mówi szef powiatu. – Najprawdopodobniej razem weźmiemy to na siebie, bo ta działka jest dość duża – dodaje pani wójt. Najwięcej piasku w tryby biurokratycznej machiny nasypało coś innego: tajemnicza propozycja zmiany w ostatnim projekcie porozumienia. Tajemnicza, bo nic o niej nie wiadomo na pewno. – Poprawki gminy polegały na tym, by wykreślić zasadę dotyczącą finansowania samej inwestycji w proporcji pół na pół. To nas trochę zaniepokoiło, bo mogłoby świadczyć o tym, że z tych uzgodnień gmina chce się wycofać. Ale w bezpośrednich rozmowach wójt tego nie potwierdza, więc naprawdę nie rozumiem, na czym polega problem – mówi Jan Grabiec.
Sądząc z samorządowych deklaracji, właściwie „polegał”. Jabłonowscy radni zabezpieczyli już 25 tys. zł na wykonanie dokumentacji projektowej. Drugie tyle dorzuci powiat. Resztą kosztów inwestorzy też zamierzają podzielić się po połowie. – Dostaliśmy wzór porozumienia, które zaakceptowałam. W godzinę po jego otrzymaniu zostało odesłane. Teraz czekam już nie na projekt, lecz właściwe porozumienie, które z panią skarbnik niezwłocznie podpiszemy – deklaruje Olga Muniak. To dobrze, bo chotomowska szkoła, docelowo przeznaczona dla półtora tysiąca uczniów, ruszy już w przyszłym roku. Wprawdzie nie pełną parą, ale jednak. Stąd pośpiech. – Nie mając w ręku porozumienia z gminą, zlecamy opracowanie projektu, bo po prostu nie mamy szansy zdążyć. Mam nadzieję, że gmina dołączy z finansowaniem. Jeśli nie, jesteśmy zdeterminowani i w ramach naszych skromnych środków będziemy próbować tę inwestycje jak najszybciej zrealizować – mówi legionowski starosta.
Póki co, wszystko wskazuje na to, że budowlana „solówka” powiatowi nie grozi. To ważne, gdyż całkowity koszt powstania ronda to co najmniej kilkaset tysięcy złotych.