Ile jest warta pomoc niepełnosprawnym dzieciom? Według jabłonowskich włodarzy nawet funta kłaków. Zastępca wójta gminy Jabłonna Tadeusz Rokicki, podczas uroczystego podpisania porozumienia w sprawie rozbudowy Powiatowego Zespołu Szkół i Placówek Specjalnych (PZSiPS), tylko udawał, że opatruje dokument własnym podpisem! Z pewnością nie zrobił tego bez uzgodnienia ze swoim pracodawcą Olgą Muniak. Żenada.
Przypomnijmy: 22 października w Powiatowym Zespole Szkół i Placówek Specjalnych, w błyskach fleszy, w obecności kamer oraz dyrekcji i uczniów, włodarze gmin i powiatu legionowskiego złożyli podpisy pod listem intencyjnym w sprawie sfinansowania rozbudowy tej placówki. W podziękowaniu za wsparcie dzieci przygotowały występ i wręczyły przedstawicielom gmin własnoręcznie wykonane obrazki. Bardzo szybko okazało się jednak, że władze Jabłonny nie mają zamiaru dotrzymać zobowiązania.
– Pomimo późniejszych pytań, próśb i ponagleń, władze Jabłonny nie przysłały podpisanej umowy w sprawie dofinansowania rozbudowy PZSiPS – informuje Janusz Kubicki, członek zarządu powiatu odpowiedzialny za oświatę. – W rozmowie telefonicznej pani wójt powiedziała mi, że pieniędzy nie da. Nie rozumiem więc, dlaczego wcześniej markowali podpisanie listu intencyjnego, dlaczego w ogóle na uroczystość przyszli.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to dzieci z Jabłonny obok dzieci z Legionowa stanowią największą grupę podopiecznych przedszkola. Rodzice z gminy Jabłonna są zaniepokojeni takim obrotem sprawy. – Już teraz brakuje miejsc dla wszystkich potrzebujących – mówi jedna z mam. – Boimy się, że dzieci z innych gmin, które płacą za rozbudowę będą miały pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola.
Prowadzenie przedszkola specjalnego jest zadaniem gminy. Dotychczas funkcjonowało ono w pomieszczeniach szkoły specjalnej. Niestety, brak miejsca ograniczał przyjęcia. Właśnie dlatego za prawie 4 miliony złotych zaplanowano budowę nowego obiektu. Dwie trzecie inwestycji sfinansuje powiat, a gminy pokryją jedną trzecią kosztów, naliczonych w zależności od liczby mieszkańców. Jabłonna miała zapłacić 195,5 tys. zł. To zaledwie ułamek procenta jej ponad p50-milionowego budżetu. – Wszystkim niepełnosprawnym należy się profesjonalna opieka i szansa na lepsze życie – podsumowuje Jan Grabiec. – Z Jabłonną czy bez zakończymy tę inwestycję, bo dane tym dzieciakom słowo jest ważniejsze niż pieniądze.
Szkoda, że nie dla Olgi Muniak.
Tak się w tej gminie załatwia sprawy.Muniak za nic nie bierze odpowiedzialności zawsze kogoś wsadzi na minę ,w tym wypadku posłała wicewójta.I tak jest ze wszystkim.
jako rodzic dziecka niepełnosprawnego jest mi przykro i bardzo wstyd za elitę POlityczną, że z mojego błachego powodu macie tyle kłopotów z realizacją jedynej takiej placówki w powiecie. Jeszcze raz przepraszam ZA MOJE DZIECKO.
Podobnie jak z dopłatami do kolei. Korzystać jest komu z gm. Jabłonna – tylko łożyć na świadczenia powiatowe to już nie bardzo.
Strzał w kolano przed referendum.
Za pięć baniek sie kible buduje a dla dzieci zawsze brakuje! Tylko w tym chorym kraju paranoja goni absurd!
Skandal i policzek w twarz niepełnosprawnych dzieci i ich rodziców