Opowieści o jego gwałtowności oraz porywczym charakterze nie były przesadzone. W nocy, a szczególnie nad ranem orkan „Ksawery” mocno w Legionowie i powiecie pohulał. Łamał gałęzie, drzewa, przerywał linie energetyczne, przewrócił też wiatę przystankową przy stacji PKP Legionowo. Ludzi, i chwała mu za to, zostawił w spokoju.
Najwięcej pracy czekało, jak zwykle w takich okolicznościach, strażaków. W piątek przed południem mieli na koncie dziewięć interwencji. Jako pierwsi na sygnale pojechali ochotnicy z OSP Nieporęt, którzy dzień wcześniej około 18.30 dostali zgłoszenie o dwóch drzewach leżących na drodze w Ryni. Po przyjeździe na miejsce strażacy je pocięli i przenieśli na pobocze. Członkowie OSP usunęli również drzewo powalone na gminną drogę w Karolinie, które uniemożliwiało ruch w obu kierunkach. Pracowitą noc mieli strażacy z Legionowa. Jeszcze przed szóstą rano udali się na ulicę Piaskową, żeby zabezpieczyć powiewającą na wietrze, stanowiącą zagrożenie dla parkujących w pobliżu aut blachę z pokrycia dachowego śmietnika. Uszkodzony element zdemontowali. Trzy godziny później przy ulicy Polnej konar zawisł na przewodach telefonicznych biegnących nad chodnikiem. Strażacy usunęli go przy pomocy bosaka, likwidując tym samym zagrożenie dla przechodniów.
O dużym szczęściu można mówić w przypadku wiaty przystankowej przy stacji PKP Legionowo, która w piątek rano przewróciła się, uszkadzając dwa stojące za nią samochody. – Staramy się skontaktować w ich właścicielami. Na miejscu była już straż i policja, pojawił się także zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji, który sprawdza stan ogrodzeń budowy. Odszkodowania wypłaci oczywiście wykonawca, który nienależycie zabezpieczył wiatę – informuje rzecznika UM Legionowo Tamara Mytkowska.
Jeśli chodzi o inne efekty poczynań „Ksawerego”, na terenie Rejonu Energetycznego Legionowo zerwał on dziewięć linii średniego napięcia, pozbawiając tym samym prądu kilka tysięcy osób. Pracownicy PGE na bieżąco starali się lokalizować i naprawiać uszkodzenia.