Największy model VOLVO z napędem na cztery koła w wersji T6 wielkością mieści się między klasą średnią, wyższą, a najwyższą. Duchem wyłącznie między autami luksusowymi. W zakresie stylistyki uczyniono wiele, auto ma jakby nowy styl, nieco dalszy od Ikei, a bliższy europejskim standardom. A jak jeździ?! Hm! Malinowo!
Europejską klasą premium niepodzielnie rządzi trójka z Niemiec. Jednak niekiedy do kawałka tortu predystynują Infiniti, Lexus, Alfa Romeo, czy właśnie Volvo. Ten ostatni swymi rozwiązaniami technologicznymi, próbuje definiować pojęcie bezpieczeństwa w motoryzacji i wyznaczać kierunki w tej materii.
Volvo w ostatnim czasie szuka dla siebie nowej drogi, wręcz tożsamości i wychodzi na tym wyśmienicie. Najnowsze modele szwedzkiego producenta wręcz kipią świeżością, wyróżnia je nietuzinkowy design, doskonałe dość sztywne zawieszenia i mocne, oszczędne silniki. Świat się kończy! Żeby Volvo miało sportowe motory! Od dwudziestu lat się to nie zdarzyło.
Zewnętrznie auto jest dystyngowane, bez modnych fajerwerków. Przód nieco zmieniony, o ostrzejszych kształtach. Nabrał wyrazistego charakteru. Z boku uwagę przykuwają 19 calowe koła z niskoprofilowymi oponami. Z tyłu uwagę przyciągają dwie końcówki wydechu.
Wnętrze wyposażono w sposób niemal doskonały. Bardzo długa lista opcji, często kosztownych pozwala dopasować auto do indywidualnych potrzeb. Uwagę przykuwa multimedialny system z monitorami w zagłówkach i odtwarzaczem DVD w podłokietniku między przednimi fotelami i słuchawkami w zestawie. To może skutecznie odseparować nasze pociechy od świata zewnętrznego.
Przestronna kabina Volvo bez trudu w luksusowych warunkach pomieści cztery dorosłe osoby. Nie możemy narzekać, nawet podczas kilkusetkilometrowych wypraw. Przednie fotele bardzo wygodne, odpowiedniej twardości ze sterowaniem elektrycznym i masażem. A możemy jeszcze wybrać wersję z lodówką i ogrzewaniem postojowym.
Auto ma wiele praktycznych schowków, oraz półek, a także bagażnik o pojemności 480 litrów. Projekt deski rozdzielczej klasyczny i elegancko ponadczasowy. Materiały najwyższej jakości i co najważniejsze wszystkie ekologiczne. Ekologia i recycling to poza bezpieczeństwem główne koniki firmy. Wskaźniki na desce rozdzielczej bardzo czytelne i można ustwaić różne wersje na elektronicznym wyświetlaczu.
Lecz Volvo to nie tylko bezpieczeństwo i ekologia. To auto ma silnik sześciocylindrowy, benzynowy turbodoładowany 2953 cm o mocy 305 KM, oraz 440 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego w zakresie 2100 – 4200 obr/min. Mamy więc do czynienia z jednostką niemal tak elastyczną, jak motor wysokoprężny. Ten motor można uczynić jeszcze bardziej żwawym i poprzez elektroniczny chip uzyskać 330 KM.
Silnik poprzez 6-biegową skrzynię automatyczną z możliwością sterowania łopatkami przy kierownicy napędza wszystkie koła. Ale w tym aucie wręcz nie trzeba używać łopatek, bo skrzynia radzi sobie doskonale z doborem biegów i dostosowaniem się do temperamentu kierowcy. Działa niemal tak dobrze, jak DSG. Automatycznie rozdzielany na wszystkie koła moment obrotowy w zależności od warunków drogowych działa bardzo precyzyjnie nie pozwalając się ślizgać kołom, nawet na śliskiej nawierzchni.
Prowadzenie auta jest doskonałe. Jezdni trzyma się jak przyklejony. Na zakrętach także dzięki napędowi na cztery koła Volvo jeździ bardzo precyzyjnie. Tę z pozoru stonowaną limuzynę trudno wyprowadzić z równowagi. Możemy wręcz zawstydzić zwinne sportowe auta. System kontroli trakcji nie ma wręcz wiele do roboty.
Szybka jazda limuzyną o masie 1761 kg to zużycie ponad 17 litrów benzyny. Jednak przy bardzo spokojnej i stabilnej jeździe na tempomacie auto zadowoli się nawet sześcioma litrami. Tak, tak! Oto potęga turbo, możemy uzyskać nawet bardzo dobrą sprawność.
VOLVO S80 T6 to uosobienie wyrafinowanej elegancji. Doskonale wyposażony, bardzo dobrze jeżdżący. To fantastyczna alternatywa dla uznanych konkurentów. A przy tym nie rzuca się aż tak w oczy jak okrzyczani przedstawiciele popularnych marek. Auto-turystyka już go lubi.