Przy jego powstawaniu nie obyło się bez kłopotów. W końcu jednak, staraniem drugiego wykonawcy, kolejny budynek socjalny na Kozłówce oddano do użytku. Znalazło się w nim 40 lokali o powierzchni od 30 do ponad 40 metrów kwadratowych. Jeden z nich zajmie osiedlowa siedziba Ośrodka Pomocy Społecznej.
– Mieszkania stanowią ofertę dla legionowian, których dochody nie pozwalają na utrzymanie zarządzanych przez spółkę KZB mieszkań w pełnej stawce. W związku z tym tutaj będą płacili niższy czynsz – informuje zastępca prezydenta Lucjan Chrzanowski. Zgodnie z ustawowymi wymogami, blok na Kozłówce był od razu gotowy do zamieszkania. Co istotne, zbudowano go – widać to choćby po drzwiach wejściowych czy na balkonach – przy użyciu wysokiej jakości materiałów. A w tego typu obiektach spotyka się je raczej rzadko.
– Standard jest pod klucz, czyli wykończone łazienki, szafka kuchenna i kuchenka, podłogi panelowe i gresowe, w części pomieszczeń są wykładziny – wylicza Sławomir Borkowski, szef firmy Tel Bud. W środku na każdego mieszkańca czeka również piwnica, zaś na zewnątrz wzorowo zagospodarowany teren. W ramach inwestycji powstało 100 miejsc parkingowych, 800 metrów chodnika, kanalizacja deszczowa i tereny zielone. Pojawił się też ekran dźwiękochłonny. Całość kosztowała blisko 5,4 mln zł, z czego 30 proc. pokryła dotacja z Banku Gospodarstwa Krajowego. – W ten sposób próbujemy przełamywać proces dezintegracji społecznej. Nie jest to już osiedla odizolowane od miasta. Stanowi jego integralną część i staje się coraz ładniejsze – mówi Chrzanowski.
W czwartek kilkudziesięcioosobowa grupa legionowian odebrała w ratuszu klucze do swych nowych mieszkań. Biorąc pod uwagę, że na lokale socjalne oczekuje w mieście ponad 400 rodzin, śmiało można o nich mówić: szczęściarze. Dokonująca wyboru Społeczna Komisja Mieszkaniowa łatwo, co zrozumiałe, nie miała. – Państwo są zadowoleni, ale zdecydowana większość rodzin jest niezadowolona, i tego wyboru z wielką radością i akceptacją nie przyjęła – powiedział Roman Smogorzewski. Uradowani mieszkańcy chętnie przyjmowali za to klucze. Przekonani, że ten dar od miasta i losu to pierwszy krok na drodze do wyjścia z życiowego impasu. – Prośba moja do państwa jest taka, żeby to wspólne dobro szanować. Kiedy jest inaczej, zniechęca to władze i radnych, którzy decydują o tych pieniądzach, do tego, żeby dalej budować – dodał prezydent.
Tak czy inaczej, na razie miasto zamierza kontynuować inwestycyjne natarcie. Przynajmniej w sferze budownictwa socjalnego. – W projekcie przyszłorocznego budżetu jest kolejny budynek na tym osiedlu. Chcemy, aby był podobny do tego właśnie oddanego. W tej chwili przystąpiliśmy do projektowania tego obiektu – mówi Lucjan Chrzanowski. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, jego budowa ruszy w drugim półroczu przyszłego roku.