Mecz Siódemki z Naftą w Arenie Legionowo był niezwykle ważny dla układu tabeli. Legionowianki miały szansę w tym spotkaniu zapewnić sobie już niemal pewna grę w play-off. Zespół Macieja Kosmola jednak kompletnie zawiódł. Przegrał 1:3 i spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. W następnej kolejce Siódemkę czeka kolejny bardzo ważny mecz. W niedzielę 19 stycznia (godz. 1800), legionowianki zagrają na wyjeździe z Budowlanymi Łódź.
Klęska w rywalizacji z Impelem była bardzo bolesna dla Legionovii, ale chyba wszyscy byli zgodni, że tak słabych zawodów, zwłaszcza we własnej hali, zespół Macieja Kosmola nie rozegra. O ile z porażką we Wrocławiu należało się liczyć, to w poniedziałkowym meczu z Naftą Piła, legionowianki były faworytkami. Zwycięstwo za trzy punkty stawiałoby gospodynie w komfortowej sytuacji przed kolejnymi spotkaniami. Praktycznie już zapewniałoby ósme miejsce i grę w play-off.
Dobry początek
Legionovia bardzo dobrze rozpoczęła mecz. na pierwszą przerwę techniczną Siódemka schodziła z dwupunktową przewagą, która powiększyła jeszcze bardziej i na drugiej przerwie prowadziła 16:11. Do końca seta legionowianki nie oddały inicjatywy. Wygrały 25:18 i w znakomitych nastrojach przystąpiły do drugiej partii.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem do wyniku 13:9. Kiedy trener drużyny gości wziął czas, sytuacja na boisku całkowicie się odmieniła. Po punktowym ataku Magdaleny Wawrzyniak, w polu zagrywki znalazła się Rose Kingsley. W tym ustawieniu pilanki zdobyły jeszcze trzy punkty i objęły prowadzenie 14:13. Od tego momentu wynik oscylował w okolicach remisu, ale końcówka należała zdecydowanie go gości. Seta zakończył atak Wawrzyniak i Nafta wygrała 25:23, wyrównując wynik meczu na 1:1.
O dwóch kolejnych setach legionowianki powinny jak najszybciej zapomnieć. Popełniały bardzo dużo błędów, pozwalając swoim rywalkom na bardzo wiele. W trzeciej partii gra Legionovii wyglądała nieźle tylko do połowy. Przy wyniku 11:12 nastąpiła jednak prawdziwa katastrowa. Maciej Kosmol starał się poprawić grę zmianami, ale nie miało to żadnego przełożenia na wynik. Kiedy było już 12:21, stało się jasne, że Legionovia kompletu punktów w tym ważnym meczy nie zdobędzie. Do końca seta Siódemka zdobyła jeszcze tylko jeden punkt, zresztą po zepsutej zagrywce Nafty.
Fatalny koniec
Kibice w Arenie liczyli na przebudzenie swojej drużyny w czwartym secie, ale spotkał ich ogromny zawód. Przy wyniku 6:8, w aut zaserwowała Aleksandra Wójcik. po chwili na tablicy był wynik 6:14. Przez chwilę pojawiła się nadzieja na odrobienie strat, gdy w polu zagrywki pojawiła się Katarzyna Jóźwicka. Dwa asy i autowy atak Natali Karwulskiej spowodowały, że legionowianki miały już tylko cztery punkty straty, ale na więcej pilanki już nie pozwoliły drużynie z Legionowa. Znakomicie dysponowane Natalia Karwulska i Agata Babicz punktowały niemal bezbłędnie a w końcówce do skutecznej gry koleżanek dołączyły jeszcze Magdalena Wawrzyniak i Daria Paszek. Siódemka zerwała się do walki jeszcze przy wyniku 13:20, ale już było za późno na odwrócenie losów meczu. Udało się doprowadzić do wyniku 17:20. Nafta jednak szybko się przebudziła, zdobywając trzy punkty z rzędu, a seta zakończyła skutecznym atakiem Agata Babicz. Nafta wygrała 25:20 i cały mecz 3:1. Kibice długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało w poniedziałek w Arenie. I nie tylko o porażkę chodziło, ale o styl w jakim ona nastąpiła.
Siódemka SK bank Legionovia – PGNiG Nafta Piła 1:3 (25:20, 25:23, 16:25, 26:24)
Legionovia: Bąk, Rakić, Barfield, Tomsia, Rybaczewska, Jóźwicka, Saad (libero) oraz Łukaszewska, Sołodkowicz, Roanić, Wojcik.
Piła: Kajzer, Babicz, Kingsley, Wawrzyniak, Kuligowska, Kudakova, Kuehn-Jarek (libero) oraz Archangielskaja, Ward, Krawulska, Paszek.
Spadek prawie na dno
Kiedy trybuny opuszczał Wojciech Lalek, kibice zaczęli skandować jego nazwisko, głośno dając do zrozumienia, że stracili zaufanie do Macieja Kosmola i chętnie na jego stanowisku znów zobaczyliby szkoleniowca, który awansował z drugiej ligi do Orlen Ligi i stracił swoje stanowisko rok temu, po serii słabych występów jego zespołu.
Nawet coraz lepsza dyspozycja drużyny z Piły nie uzasadniała najczarniejszego scenariusza, czyli porażki bez punktu. Poniedziałkowy mecz ma bardzo poważne skutki dla Legionovii. Nafta zepchnęła zespół Macieja Kosmola na przedostatnie miejsce, czyli takie, na którym Siódemka zakończyła rozgrywki w poprzednim sezonie. Wcale nie będzie łatwo opuścić strefę paly-out, bo do zakończenia sezonu zasadniczego zostały tylko cztery kolejki, a Nafta ma dwa punkty więcej.
Realnie patrząc, Legionovia ma szansę na zdobycie punktów w najbliższych dwóch spotkaniach. W niedzielę w Łodzi (19.01, godz. 1800) legionowianki mogą pokusić się o punkty, ale oczywiście musiałyby zagrać o kilka klas lepiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach. Dużo łatwiej będzie zdobyć komplet punktów tydzień później w rywalizacji z Pałacem Bydgoszcz. Dwa mecze kończące rundę zasadniczą Siódemka SK bank zagra także we własnej hali, ale w meczach Chemikiem Police i Atomem Trefl Sopot zdobycie każdego punktu będzie sporą sensacją, zwłaszcza biorąc pod uwagę formę, w jakiej znajduje się obecnie klub z Legionowa.