Tego weekendu pracownicy zakładu energetycznego oraz strażacy, do spokojnych i mało pracowitych z pewnością nie zaliczą. Przerwy do dostawie prądu i drzewa połamane przez mokry, ciężki śnieg – to problemy, z którymi musieli sobie radzić. Do końca weekendu sytuacja została jednak opanowana.
Najgorzej sytuacja wyglądała w piątkowy wieczór (17 stycznia). Pracownicy zakładu energetycznego szacują, że tego dnia energii elektrycznej było pozbawionych około półtora tysiąca mieszkańców powiatu.Prądu nie było między innymi na legionowskiej III Parceli, w Topolinie, Kałuszynie i w Łajskach. Następnego dnia rano energii elektrycznej byli pozbawieni między innymi mieszkańcy części legionowskiego Bukowca oraz kilku miejscowości w gminie Wieliszew.
Powodem licznych awarii było zerwanie kilku linii średniego napięcia. Do ich uszkodzenia doszło na skutek zalegającego na nich mokrego i ciężkiego śniegu lub też przez konary drzew, które łamały się pod naporem i zrywały linie energetyczne. Jeszcze w sobotę (18 stycznia) większość awarii została usunięta. Przez cały weekend prądu nie miało w sumie kilka tysięcy mieszkańców powiatu.
Z niebezpiecznymi konarami drzew zmagali się również legionowscy strażacy. W piątek na 20 interwencji, aż 16 było związanych właśnie z pochylonymi lub połamanymi drzewami. Strażacy z JRG Legionowo wyjeżdżali między innymi do Białobrzegów, Chotomowa, Ryni, Topoliny, Wólki Radzymińskiej, Olszewnicy Starej, Komornicy no i samego Legionowa. W sobotę sytuacja wyglądała tylko trochę lepiej. Interwencji w całym powiecie strażacy mieli 11. Niedziela była już pod tym względem spokojna.