Dla samorządów podatki i opłaty lokalne są tym, czym dla pracownika wynagrodzenie. A skoro tak, najlepiej jeśli regularnie wpływają na ich konta. To z kolei zależy od mieszkańców, którzy mimo najlepszych chęci, czasem o swych powinnościach zapominają. Dlatego w legionowskim ratuszu postanowiono im o tym regularnie przypominać.
Wszystko oczywiście w nowoczesnej, jak przystało na XXI wiek, formie. – W odpowiedzi na prośbę naszych mieszkańców testujemy w tej chwili nową usługę Urzędu Miasta Legionowo – powiadamianie SMS. Najpierw o terminach płatności, a potem już o wysokości należności wobec urzędu. Na pewno ułatwi to ludziom życie. Ponieważ niektóre opłaty są w dwóch ratach, niektóre w czterech, ciężko zapamiętać, kiedy mija termin. Ci, którzy chcą płacić, a o tym zapominają, teraz będą mogli już systematycznie uiszczać te opłaty – mówi Tamara Mytkowska, rzeczniczka UM w Legionowie.
Pierwsza lawina komórkowych powiadomień spadła na legionowian 13 marca. Do ponad 7800 osób dotarł esemes o mijającym terminie płatności pierwszej raty podatku od nieruchomości. Pod względem technicznym debiut usługi wypadł bez zarzutu. – W dalszej kolejności będziemy informować także o opłatach za użytkowanie wieczyste oraz wszelkich innych należnościach wobec gminy – dodaje urzędniczka.
Dla zapominalskich to szansa na uniknięcie finansowych konsekwencji. Koszt jednego urzędowego upomnienia to 11,60 zł. Zamiast oczekiwać zysków z tego tytułu, ratusz wolał jednak postawić na przypominające wiadomości tekstowe. I z własnej kieszeni płacić za ich wysyłanie. – To nie jest jakiś wielki koszt, bo zaledwie 9 groszy za esemesa. Dlatego apelujemy do wszystkich, którzy chcieliby je otrzymywać, żeby zadzwonili do urzędu lub wysłali maila do referatu windykacji i egzekucji, podając swój aktualny numer telefonu – apeluje Tamara Mytkowska. Z prostego rachunku wynika, że za pierwszą partię esemesowych powiadomień urząd zapłacił około 700 zł. Wypada mieć nadzieję, że to dobrze wydane, pardon, wysłane pieniądze.