Fala powodziowa na Wiśle przechodzi przez powiat legionowski. Od godziny 21.00 na terenie powiatu obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Służby jednak uspokajają – nie ma bezpośredniego zagrożenia powodzią.
Według prowizorycznego wodowskazu na Wiśle w Jabłonnie, stan wody od godziny 11.30 do 23.00 podniósł się o 90 centymetrów. Najbardziej gwałtowny wzrost nastąpił do godziny 14.00. (60 centymetrów). Od godziny 18.00 tempo podnoszenia się wody zaczęło już na szczęście spadać.
Od wieczora wiślane wały są na bieżąco kontrolowane przez straż pożarną i policję. Posterunki są rozstawione co mniej więcej dwa kilometry. W gminie Jabłonna do pilnowania jest około 15 kilometrów wałów.
Zagrożona jest także miejscowość Góra w gminie Wieliszew. Tam największe niebezpieczeństwo wiąże się z tak zwaną cofką . Wały przeciwpowodziowe wzdłuż Narwi również są na bieżąco monitorowane. Kontrole umocnień w Jabłonnie i Wieliszewie będą prowadzone przez całą dobę. – Sytuacja nie jest teraz na szczęście tak poważna jak w 2010 roku, a woda nie jest aż tak wysoka jak cztery lata temu. Nigdzie jeszcze nie zanotowaliśmy podtopień, ani przecieków przez wały – mówił starosta Jan Grabiec podczas wieczornego przeglądu wałów – Na razie nic nam nie grozi. Jesteśmy bezpieczni i możemy spać spokojnie – dodaje.
Kulminacyjna fala na Wiśle do powiatu legionowskiego ma dotrzeć w środę nad ranem. Wysoki stan wody na rzece ma się utrzymać przez kilkanaście godzin. Policjanci i strażacy apelują, aby w tym czasie nie wchodzić na wały.
Zobacz też: Raport z wałów (relacja wideo)