Tegoroczne, 35 już Dni Legionowa, pod przynajmniej jednym względem były niezwykłe. W trakcie imprezy, po raz pierwszy od chyba ośmiu lat nie spadła… ani kropla deszczu. A przez to zarówno organizatorom jak i władzom miasta wróciła nadzieja, że być może ze świętem miasta niedługo znów uda się wyjść na zewnątrz.
– Fajnie by było spróbować jednak wrócić z Dniami Legionowa w warunki plenerowe. Ale z drugiej strony bardzo dobrze, że jednak mamy halę. Na wypadek załamania pogody, jesteśmy chronieni przez deszczem – mówi Andrzej Sobierajski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie. Impreza przebiegała według sprawdzonego już od lat scenariusza.
– W bloku od godziny 13.00 do 17.30 prezentują nam się wszystkie legionowskie talenty sceniczne, które chciały wziąć udział w imprezie. Od godziny 17.30 startuje blok Eski i tutaj po kolei będziemy mieli na scenie Honoratę „Honey” Skarbek, Dodę oraz na zakończenie, jako gwiazda, wystąpi Oceana – dodaje dyrektor MOK. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te plany. Honorata Skarbek spóźniła się bowiem na swój koncert i w związku z tym blok gwiazd wystartował z półtoragodzinnym opóźnieniem.
Na początek zagrała Doda. Wejście miała naprawdę mocne. Z Legionowską publicznością, królowa popu przywitała się jak rasowa rockowa wokalistka. Na początek zaśpiewała cover piosenki Guns’N’Roses, „Sweet Child of Mine”. Po przyznać trzeba wyjątkowo rockowym i energetyzującym koncercie Dody, na scenę wyszła Honorata „Honey” Skarbek. Gwiazdą wieczoru była natomiast Oceana, znana przede wszystkim z hitu „Endless summer”, promującego Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, Euro 2012.
Dni Legionowa oczywiście nie tylko koncertami żyły. Była strefa gastronomiczna, były place zabaw, była strefa przedszkolaka, na której prezentowały się legionowskie placówki przedszkolne oraz miejski żłobek. Tradycyjnie było też Legionowo w Miniaturze. – Jest to taki przegląd przede wszystkim organizacji pozarządowych, czyli stowarzyszeń i fundacji, ale również firm i instytucji funkcjonujących na terenie miasta. Zwieńczeniem są natomiast stoiska miasta Legionowo i powiatu legionowskiego – mówi Andrzej Sobierajski. Na każdym stoisku było to co dana instytucja, fundacja i stowarzyszenie miało najlepszego. Były książki, prace plastyczne, rękodzieło, zdrowa żywność oraz plakaty i ulotki. Nie zabrakło też… gigantycznego nosa i równie dużej pary oczu i uszu.
Szybko się wyjaśniło co za tym stało. Jak się okazało była to część spektaklu ulicznego zatytułowanego „Zmysły”. Przygotował go teatr A3 z Warszawy, który do Legionowa przyjechał na zaproszenie Stowarzyszenia Myślących Pozytywnie. – Takie akcje będziemy chcieli organizować zdecydowanie częściej. Chcemy bowiem wrócić do teatru. To jest nasze dziecko, które urodziło się dwadzieścia kilka lat temu. Ma w tej chwili dość długą przerwę, ale liczymy na to, jako Pozytywnie Myślący, że wskrzesimy w Legionowie teatralną inicjatywę – mówi Jolanta Żebrowska ze Stowarzyszenia „Myślących Pozytywnie”.
Co znamiennie, pozytywne nastawienie udzieliło się także legionowianom, którzy bardzo chwalili tegoroczne Dni Legionowa. – Przyznam szczerze, że jestem pozytywnie zaskoczona. Dzieciaki chodzą od kramiku do kramiku, skaczą, bawią się. Fajnie jest – mówi Agnieszka z Legionowa. – Naprawdę jest super – mówi Ola. – Odbywały się dzisiaj zawody przedszkolaków w biegu i to było kapitalnie – dodaje Beata z Legionowa. – Dopiero przyszliśmy i nie zdążyliśmy jeszcze wszystkiego obejrzeć, ale chyba jest bardzo fajnie. Świetnie, że są takie imprezy – dodaje Ewelina. Ocenę bardzo dobrą XXXV Dniom Legionowa wystawił także prezydent miasta. – Koncerty bardzo fajne i bardzo żywiołowe. Młodzież i dzieciaki świetnie się bawiły. Cała Arena była pełna. Było mnóstwo ludzi. Myślę, że też bardzo fajnie sprawdza się idea tego małego miasteczka, gdzie stowarzyszenia i instytucje legionowskie mogą się pokazać i promować – podsumowuje Roman Smogorzewski.
Imprezę tradycyjnie już, po godzinie 22.00 zakończył pokaz sztucznych ogni.