Stało się to, o czym mówiło się od kilku miesięcy. Mecz Legionovii z Motorem Lublin, był ostatnim, w którym trener Marek Papszun poprowadził drużynę Legionovii. Szkoleniowiec, który odniósł największy sukces historii klubu, w środę 4 czerwca dowiedział się, że klub nie przedłuży z nim kontraktu na kolejny sezon.
Marek Papszun rozpoczął pracę w Legionowie 9 listopada 2011 roku. Po rundzie jesiennej obecnego sezonu, 13 grudnia 2013 roku, otrzymał wymówienie, ale już 3 stycznia 2014 roku ponownie został trenerem pierwszego zespołu.
Po wyborze nowych władz w marcu tego roku było wiadomo, że trener nie będzie miał lekko w kontaktach z zarządem. Prezes Dariusz Ziąbski nie ukrywał, że jest skonfliktowany ze szkoleniowcem i raczej nie przedłuży z nim umowy na kolejny sezon. O decyzji zarządu klubu szkoleniowiec dowiedział się w środę 3 czerwca.
Marek Papszun przejął Legionovię po trenerze Sebastianie Dzisiewicz. Zespół zajmował po piętnastu kolejkach 10 miejsce. Legionowianie zakończyli sezon na 3 miejscu. W kolejny sezonie drużyna wywalczyła awans do II ligi. W pierwszym sezonie gry na tym szczeblu, KS Legionovia zajęła czwarte miejsce i zakwalifikowała się do zreformowanej II ligi, w której zagra 16 drużyn.
Papszun prowadził Legionovię w 79 meczach, w których zespół odniósł 48 zwycięstw, 15 razy zremisował i przegrał 16 smeczów. Drużyna w tym czasie zdobyła 148 bramek i straciła72.
Trudno będzie chyba znaleźć podobny przykład, kiedy trener odnosi największy sukces w historii klubu, chce pracować dalej z zespołem, ale zarząd nie podejmuje z nim nawet rozmów o przedłużenie umowy o pracę na kolejny sezon.