Porównując tę inwestycję do statku, legionowska galeria handlowa przypomina nieco średniowieczną galerę. Do końcowego portu płynie bowiem wolno, i choć czyni to od kilku lat, wciąż trudno dostrzec go na horyzoncie. Ostatnio jednak znów tam zamajaczył.
Najszybciej ta pozytywna informacja dotarła do strażników powiatowej architektury. – 26 czerwca inwestor, który ma zamiar budować galerię handlową przy ulicy Polnej, złożył do starostwa wniosek o wydanie pozwolenia na budowę – informuje Mariusz Kraszewski z legionowskiego starostwa. Tym razem, co w przypadku tej galerii nie dziwi, odbywa ona rejs pod wodzą nowego kapitana. Ale dawny pech odpuścić jej chyba nie chce.{mp4}170714galeria|512|384|{/mp4}
W złożonych przez spółkę Baxley Investments papierach urzędnicy doszukali się kilku formalnych niedociągnięć. W połowie lipca wydział architektury starostwa wystosował do niej wniosek o ich usunięcie. – Wszystko wskazuje na to, że błędy są naprawdę nieznaczne. W ciągu 7 dni inwestor ma obowiązek wniesienia poprawek i dostarczenia dokumentacji do starostwa. Od tego momentu ma ono maksymalnie 65 dni na wydanie końcowej decyzji – dodaje urzędnik.
Tak więc lekki powiew biurokracji nie powinien biznesowych żeglarzy sprowadzić z kursu. Co oczywiście głównego legionowskiego sternika bardzo cieszy. – To oznacza kolejne podatki, no i kolejne miejsca pracy, których wszyscy potrzebujemy. To też jest wyniesienie Legionowa jako miasta o charakterze ponadlokalnym, bo taka galeria jest dla niego samego zbyt duża. Wiadomo, że będą tu także przyjeżdżać mieszkańcy północnego Mazowsza – uważa Roman Smogorzewski. Co ciekawe, mimo że działka w pobliżu wiaduktu wciąż stoi odłogiem, miasto nieźle na tym interesie zarabia. Głównie dzięki siedmiocyfrowym zyskom z przetargu na oddanie terenu w użytkowanie wieczyste oraz corocznym wpłatom z tego samego tytułu. Do tej pory uzbierało się już kilkanaście milionów złotych. – To cudowna, wspaniała i fantastyczna inwestycja, z której zrealizowaliśmy wiele potrzebnych zadań. I mamy nadzieję, że ona powstanie – mówi prezydent Legionowa.
W liczbach przedsięwzięcie wygląda nader imponująco. – Inwestycja będzie realizowana na obszarze ponad 6 hektarów. O jej ogromie może świadczyć liczba miejsc parkingowych, których przewidziano tam dla klientów prawie 1200 – podkreśla Mariusz Kraszewski. – Udało nam się wynegocjować powstanie na górze nie tylko multikina, ale i małego basenu, żeby dzieciaki mogły się uczyć pływać – dodaje Roman Smogorzewski. Tym niemniej wiatru w komercyjne żagle mają dostarczać galerii głównie placówki handlowo – usługowe. Prędko to jednak nie nastąpi. Tradycyjna butelka szampana rozbije się o jej burtę najwcześniej za dwa lata z okładem. O ile wcześniej cała inwestycja znów nie wpadnie na mieliznę.