Kto choć trochę interesuje się sportem samochodowym powinien tam choć raz być. Tak jak muzułmanie w Mekce, tak entuzjaści sportów motorowych spełnieni nie będą, gdy nie zawitają na najtrudniejszy tor samochodowy na świecie, zlokalizowany w Górach Aifel – NURBURGRING. My zrealizowaliśmy wyprawę, by przybliżyć Państwu to wspaniałe miejsce.
Chcąc pojeździć po północnej pętli toru – Nordschleife trzeba wybrać auto, które niekoniecznie będzie tam najszybsze, ale da wiele frajdy z jazdy.
Takim ciekawym samochodem, lekkim, prędkim i przyjemnym jest PEUGEOT 208 GTI. Silnik benzynowy 1,6 litra turbo o mocy 200 KM zdradza nam, iż to jednostka wysilona. Czyli jak pojedziemy sportowo to musi dużo palić. Gdy stabilnie będziemy podróżować może być bardzo oszczędny.
Pierwszy przystanek to Gelsenkirchen w samym sercu Zagłębia Ruhry – 1070 km od Warszawy. Jadąc po autostradach między 110 a 140 km/h, niekiedy tylko nieznacznie szybciej, średnie zużycie paliwa wynosi wzbudzające szacunek 6,7 litra benzyny. A mogło by być mniej, jakby podróżować bardziej masochistycznie, czyli wolniej. Gdyby wykorzystać w pełni możliwości 200-konnego motoru z pewnością należy spodziewać się zużycia nawet ponad 10 litrów.
Autostrady zarówno w Polsce, jak i w Niemczech są równe i doskonale utrzymane. Lecz jedna uwaga. Odkrywamy, iż w Polsce są bardziej równe, mniej trzęsie auto ze sztywnym zawieszeniem. Co więcej przydrożne toalety na autostradowych parkingach w naszym kraju są czystsze niż u sąsiadów! Tak, tak! To prawda.
Z Gelsenkirchen równie nudnymi autostradami poruszamy się w stronę Wuppertalu i Solingen. W Wuppertalu jest bardzo ciekawy tramwaj – kolejka miejska podwieszana, która jeździ nad rzeką. Natomiast w Solingen, co naszym turystom jest mało znane warto zwiedzić ogród botaniczny i wybrać się na wzgórze ze starym zamkiem o wiele mówiącej nazwie Schlossburg. U podnóża zamku można wsiąść za jedyne 2 Euro na krótki wyciąg krzesełkowy. Zamek jest dość duży, ma wiele wież i skrzydeł. Obok zamku gości powitają niezliczone kafejki i pijalnie wina. Można także spróbować doskonałych lodów. Solingen znany jest z produkcji doskonałych noży, skalpeli i innych ostrych narzędzi. Na znaku miejscowości umieszczono nawet napis „Sollingen – klingenstadt”. Lecz miasto szczególnie dla małych koneserów równie znane jest z produkcji miśków Haribo. Nie odmówiliśmy sobie wizyty w przyfabrycznym sklepie.
Dalej na południe, by dojechać w góry Eiffel należy oczywiście przejechać autostradą i obwodnicą wokół Koln. Z Gelsenkirchen jest tam około 200 km, a z Solingen około 140 km. Autostrada doprowadza nas w okolice toru. Ostatnie 20 km trzeba pokonać już nie po autostradzie, lecz normalną drogą krajową w szpalerze szybko, ale bezpiecznie w granicach prawa jadących kibiców. Im bliżej toru, tym większy ruch i więcej ludzi z rana rozpoczynających kibicowanie. Gdy zbliża się słynny wyścig samochodów turystycznych 24h Nurburgring niektórzy kibice przyjeżdżają już od poniedziałku na cały tydzień. Atrakcji moc, wiele imprez towarzyszących jest przez cały tydzień. Wystawy samochodów, pokazy i konkursy dla kibiców. Dodatkowe serie wyścigów i przejazdów między innymi Pucharu Renault Clio i wyścigowych serii aut zabytkowych.
Dojeżdżamy drogą do 16 kilometra pętli Nordschleife. Tam, podobnie jak na 18 kilometrze są ogromne pola namiotowe i strefy piknikowe zarówno daleko od toru, jak i przy samym płocie. Inwencja fanów nie zna granic. Kibice tworzą całe samowystarczalne miasteczka. Grupują się w grupy fanów przybywające z różnych miejscowości z całej Europy. Ilość piwa wchłanianego, oraz innych specyfików jest trudna do wyobrażenia.
Od 16 kilometra warto przejść wzdłuż toru w stronę słynnego zakrętu Karusell, do 13 kilometra. Widać jak trudna jest północna pętla. 21 kilometrów i 165 zakrętów, niezliczona ilość podjazdów, zjazdów, szczytów i siodeł, oraz różnych pułapek. Północna pętla ma ponad 320 metrów różnicy wzniesień. Trasa jest nie do zapamiętania dla żadnego kierowcy amatora, który by chciał wjechać na tor, na przejazdy Touristenfahren, gdzie za ponad 20 euro można przejechać pętlę. Jako, iż to jest jednokierunkowa droga publiczna, tak jest traktowana przez władze, to wjechać może każdy, nawet autobus z turystami i ciężarówka. Najwięcej różnych wypadków notują motocykliści. Gdy zaliczymy wypadek dostaniemy mandat i zapłacimy za holowanie auta, oraz ewentualną naprawę barierki.
Pętla północna zbudowana w drugiej połowie lat 20-tych ubiegłego wieku słusznie uważana jest za najtrudniejszy tor wyścigowy na świecie.
Warto też wsiąść do kursujących przez całe dwa dni wyścigowe autobusów za darmo przewożących kierowców w różne miejsca toru. Przy prostej startowej zbudowano niedawno przy trybunach całe ogromne centrum wystawiennicze i kongresowe, oraz muzeum. Przy okazji wyścigu jest tam dużo wystaw aut, opon, i akcesoriów. Na końcu prostej startowej jest trybuna Mercedesa, na której na górze jest bardzo dobry widok na niemal całą pętlą południową. Pętla ta znana z Formuły 1 jest także o dużej różnicy wzniesień, ale ma wiele stref bezpieczeństwa.
Z toru udajemy się w stronę Luksemburga. W miejscowości Gerolstein odkrywamy źródełko z wodą mineralną lekko gazowaną, płynącą ze źródełka. Góry Eiffel są pochodzenia powulkanicznego i dlatego jest możliwość występowania takich wód.
W Bittburgu mieście czystym i spokojnym, należy, oczywiście po jeździe autem napić się słynnego piwa. Jest tam też ciekawy pasaż dla pieszych i starsza nieco część miasta, w której są starożytne rzymskie mury. Wokół nich i na nich zbudowano domy.
W małej miejscowości Irrel, nieopodal byliśmy na lokalnym Flohmarkt.
Odkryliśmy, iż Niemcy to piękny kraj z mnóstwem widoków i atrakcyjnych miejsc, oraz dobrą bazą turystyczną i dobrą informacją dla turystów.
Droga powrotna z Niemiec cały czas po autostradach niby wydaje się nudna, ale wynagradzają to nam wspaniałe widoki. PEUGEOT 208 GTI spisywał się doskonale na długiej trasie, nadaje się na długie wyprawy i wycieczki. Jeszcze bardziej nadawał by się na Nordschleife, ale w czasie wyścigów nie było przejazdów turystycznych. Cóż, może następnym razem.