Długo oczekiwany debiut drugoligowy przebudowanej jedenastki Legionovii w rozgrywkach ligowych nie wypadł dobrze. Zespół Roberta Pevnika przegrał 0:2 wyjazdowe spotkanie z MKS Kluczbork. Przez większą cześć meczu goście byli równorzędnym rywalem dla gospodarzy, ale o porażce zadecydowały błędy defensywy i brak skuteczności w ataku. W sobotę 9 sierpnia (1600) Legionovia zagra na własnym boisku z Zagłębiem Sosnowiec.
Kibice Legionovii z niepokojem i ciekawością czekali na pierwszy mecz ligowy swojej drużyny. Po odejściu aż jedenastu piłkarzy tworzących bardzo mocną ekipę mistrza rundy wiosennej oraz trenera Marka Papszuna, nowy szkoleniowiec musiał niemal od podstaw zbudować zespół zdolny do walki o punkty w drugiej, mocniejszej niż przed rokiem drugiej lidze. Wyniki w sparingach oraz gra przeciwko drużynom trzecioligowym były obiecujące, ale już spotkanie pucharowe z drugoligowym Rozwojem Katowice nie wyglądało tak dobrze.
Zmiany w składzie
Po porażce w Pucharze Polski trener Robert Pevnik postanowił dokonać kilku zmian w ustawieniu zespołu w pierwszym meczu ligowym. Szkoleniowiec przede wszystkim wystawił nowych piłkarzy na dwóch bardzo ważnych pozycjach. W bramce pojawił się Marcin Marcinkowski, który zastąpił Pawła Waśkowa. Podyktowane to było jego niepewnymi interwencjami w doliczonym czasie gry, kiedy puścił dwie bramki. Ponieważ w kadrze zespołu są trzej bardzo wyrównani bramkarze, to zmiana nie mogła dziwić.
W ataku nie zagrał Szymon Lewicki. Dwukrotny król strzelców trzeciej ligi wciąż nie może odzyskać skuteczności i Robert Pevnik postanowił dać szansę pozyskanemu w przerwie letniej Kacprowi Tatarze. W wyjściowej jedenastce pojawili się także dwaj pozyskani zawodnicy z Bałkanów. Na boku obrony zagrał
Słoweniec Saśa Kovjenić, natomiast w środku pola pojawił się Serb Lazar Pavić. Zastąpił on słabo spisującego się w spotkaniu pucharowym Karola Ziąbskiego. Na ławce rezerwowych zasiedli dwaj pozostali obcokrajowcy, którzy podpisali kontrakty w ostatnim czasie i zostali zgłoszeni – Nigeryjczyk Samuelson Odunka i Słoweniec Miha Goropevśek.
Zawiodła skuteczność
Początek spotkania w Kluczborku mógł być wymarzony dla gości. W piątej minucie znakomicie dośrodkował w pole karne debiutujący w Legionovii Kovjenić. Piłka trafiła do Pawła Wolskiego. Pomocnik Legionovii nie trafił jednak w bramkę z pięciu metrów. Dziesięć minut później Wolski stanął po raz drugi przed szansą na pokonanie bramkarza gospodarzy. Tym razem piłka po jego uderzeniu z woleja trafiła w słupek.
Gospodarze po raz pierwszy zagrozili bramce Marcina Marcinkowskiego w 20 minucie, ale Piotrowi Burskiemu zabrakło kilku centymetrów, aby trafić w piłkę i umieścić ją w bramce gości. Trzy minuty później Wojciech Huber z kilku metrów trafił wprost w Marcinkowskiego. Po tej akcji nastąpiła przerwa na uzupełnienie płynów a chwilę po niej Burski zdobył bramkę.
Już w trzydziestej minucie mógł być remis. Kacper tatara miał przed sobą tylko bramkarza gospodarzy, ale nie potrafił wykorzystać tej sytuacji. Tuż przed końcem pierwszej połowy groźnie strzelił na bramkę Kluczborka bardzo aktywny Kovjenić. Kacper Rudniki z trudem, ale jednak poradził sobie z tym uderzeniem.
Po przerwie Legionovia zagrała bardziej ofensywnie. Gospodarze zostali zepchnięci do obrony, ale w ataku mieli bardzo szybkiego Piotra Burskiego. W 57 minucie napastnik MKS-u uciekł obrońcom gości i po raz drugi pokonał Marcinkowskiego. Legionowianie starali się odrobić straty do końca meczu, ale z trudem dochodzili do sytuacji strzeleckich. Niewiele dały także zmiany. Samuelson Odunka po wejściu na boisko starał się szarpać na skrzydle, ale niewiele zdziałał. W ostatnich minutach obydwie drużyny były już bardzo zmęczone, co przełożyło się na spadek tempa gry. Wynik meczu już się nie zmienił.
MKS Kluczbork – KS Legionovia 2:0 (1:0)
Bramki: Burski (24, 56).
MKS Kluczbork: Rudnicki – Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Uszalewski – Niziołek, Arian, Hober, Swędrowski (64. Nowacki), Reinhard (66. Komor) – Burski (72. Kojder).
Legionovia: Marcinkowski – Wieczorek, Dankowski, Kominiak, Kovjenic (46. Kołodziejski) – Janusiński, Pavić, Wolski (46. Odunka), Broniszewski, Tlaga (62. Cesarek) – Tatara (71. Czapa).
W sobotę z Zagłębiem Sosnowiec
Legionovia przegrała 0:2 pierwsze spotkanie ligowe sezonu 2014/2015. Powodów do zadowolenia goście na pewno nie mają, ale należy pamiętać, że zespół wciąż się zgrywa i czas powinien grac na jego korzyść. Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie Legionovia rozpoczęła rundę jesienną od trzech porażek na własnym boisku, ale zdołała później skutecznie walczyć o miejsce gwarantujące utrzymanie w drugiej lidze.
W drugiej kolejce zespół Roberta Pevnika zagra na własnym boisku, ale czeka go bardzo trudne zadanie. Do Legionowa przyjedzie jeden z głównych faworytów do awansu do pierwszej ligi – Zagłębie Sosnowiec. Klub o bardzo bogatej przeszłości marzy o nawiązaniu do dawnych sukcesów, kiedy zdobywał medale mistrzostw Polski oraz Puchar Polski. W pierwszej kolejce Sosnowiczanie łatwo ograli Stal Mielec. Po 22 minutach gry Zagłębie wygrywało 4:0 i później nieco zwolniło tempo. Nie na tyle jednak aby pozwolić Stali na zdobycie chociażby jednego punktu. Gospodarze kontrolowali przebieg gry i zespół z Mielca zdołał zdobyć tylko jednego gola w końcówce spotkania.
O punkty w rywalizacji z Zagłębiem będzie bardzo trudno, ale pokonanie faworyta nie jest niemożliwe. Spotkanie zapowiada się bardzo atrakcyjnie także dlatego, że do Legionowa na pewno przyjedzie wielu kibiców z Sosnowca, a także należy się spodziewać, że na Stadion Miejski zajrzą także zaprzyjaźnieni kibice Legii Warszawa. Na trybunach zanosi się na mecz przyjaźni, na boisku nie należy się tego spodziewać.
Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę 9 sierpnia o godzinie 1600.