Jeszcze niedawno organizowanie miejskich imprez plenerowych było domeną legionowskiego ratusza. Ostatnio coraz częściej ustępuje on pola społecznej prywatnej inicjatywie. Sobotni, IV Piknik Rodzinny przy ul. Królowej Jadwigi był tego świetnym przykładem.
Za piknikową ofertą dla mieszkańców stała Fundacja „Nasze jutro” wspomagana przez Stowarzyszenie „Razem dla Legionowa” i Klub Honorowych Dawców Krwi „Legion”. – Piknik ma na celu promocję zdrowej żywności, honorowego krwiodawstwa oraz zachęcenie do udziału w akcji „Zostań wolontariuszem”. Zależy nam, aby młodzi ludzie zdobywali cenne doświadczenie, współpracując przy organizacji między innymi tego typu imprez, poznawali ciekawych ludzi i rozwijali swoje zainteresowania – mówi Przemysław Cichocki ze Stowarzyszenia „Razem dla Legionowa”.
Biorąc pod uwagę tak zacne cele, nie dziwi fakt, że wydarzenie miało pod dostatkiem mecenasów. Może nie nazbyt hojnych, ale z pewnością wpływowych. – Otrzymaliśmy honorowy patronat od wicepremiera i ministra gospodarki, ministra rolnictwa, marszałka województwa mazowieckiego, starosty legionowskiego i prezydenta Legionowa. Dziękujemy im za wsparcie.
Przez niemal cały dzień, od dziewiątej aż do późnego wieczora, piknik – na scenie i wokół niej – tętnił życiem. Zgodnie z jego ideą, najmłodsi uczestnicy miło spędzali czas, sporo się przy okazji ucząc. Choćby o udzielaniu pierwszej pomocy czy bezpiecznym zachowaniu na drodze. A wszystko to, dosłownie i w przenośni, w cieniu wypełnionego legionowianami czerwono–białego ambulansu. Ściągnęli go na miejsce członkowie powstałego w tym roku Klubu HDK „Legion”. – Skorzystaliśmy z okazji do pokazania się, bo dziś przemieszcza się tu wiele osób. Idzie też za tym większa frekwencja. Dziś zgłosiło się ponad 70 osób, ale jak zwykle u nas, pobieramy tylko 50 porcji krwi – mówi Tadeusz Kowalewski, prezes oddziału rejonowego PCK w Legionowie. Tak więc mieszkańcy kolejny raz nie zawiedli. Pachnące nowością powiatowe legitymacje honorowych dawców krwi dorównywały powodzeniem innym piknikowym atrakcjom. Co zresztą w powiecie legionowskim stanowi godną podkreślenia normę. – Nie narzekamy, bo od kilku lat liczba akcji otwartych kształtuje się na poziomie 36 – 40. Nie ma roku, żebyśmy nie dołożyli kilku dodatkowych akcji. Właśnie ze względu na zapotrzebowanie.
Wciąż istnieje ono również na takie jak sobotnia imprezy rodzinne. Cieszy fakt, że dzięki aktywności lokalnych organizacji pozarządowych coraz częściej bywa zaspokajane.