Podczas sierpniowej sesji rady miasta w ratuszu zapachniało jesienią. A właściwie kampanią wieńczącą mające się wtedy odbyć wybory samorządowe. Tym razem katalizatorem emocji była uchwała dotycząca miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla działki na rogu ulic Sobieskiego i Warszawskiej.
– Miejsce, gdzie stoi willa Kazinek, to ostatnia taka działka na terenie Legionowa, która jest i duża, i położona w bardzo ładnym miejscu. Jakie jest jej przeznaczenie? – dociekał Konrad Michalski (PiS). Odpowiadając radnemu, zastępca prezydenta nie próbował naśladować Cycerona. Lucjan Chrzanowski ograniczył się do przeczytania fragmentu opisowej części uchwały. – Przeznaczenie podstawowe: usługi administracji publicznej, przeznaczenie uzupełniające: usługi nieuciążliwe. Uciążliwości nie przysporzyło także głosowanie nad tym punktem. Siłą mandatów koalicji gładko przeszedł.
W dalszej części sesji kontynuowano wątek inwestycyjny. Kolejne wątpliwości opozycji wzbudził punkt dotyczący najmu lokali w Centrum Komunikacyjnym.
Między innymi dwudziestoletni okres, na jaki miałyby być zawierane umowy z najemcami. – Myślę, że długa perspektywa w działalności gospodarczej jest dla niej dobra. Ja osobiście, będąc właścicielem kilku nieruchomości i kilka z nich dzierżawiąc, staram się namawiać swoich dzierżawców, żeby podpisywali ze mną umowy na jak najdłuższy czas – wyznał Roman Smogorzewski. W ocenie radnych PiS-u budowa CK jest „drugą po tunelu tak spektakularną porażką władz samorządowych”. Szef ratusza, jak łatwo się domyślić, uważa inaczej. Przypomniał, że kolejową inwestycję realizowano na mocy specustawy, na terenie wyłączonym spod zarządzania miasta. – Tu nie ma raczej miejsca na tłumaczenie, że budują inni, bo to pan jest prezydentem – powiedział radny Michalski. – Przypisywanie odpowiedzialności prezydentowi czy radzie miasta jest totalnie polityczne i wyborcze – odrzekł Smogorzewski. Kontynuując kanonadę zarzutów, obaj panowie celowali już bardziej do siebie. Inna sprawa, że nie zawsze – czego dowiódł prezydent, zaczynając ripostę od słów „Jak pan radny Mizgalski…” – prawidłowo namierzając wroga. – Przypisując mi jedną, pan moim zdaniem funkcjonuje w drugiej skrajności, czyli „ja nie jestem winny niczemu, nic nie mogę”- twierdził Konrad Michalski. – Po raz kolejny się pan myli: nie jestem ani zmęczony, ani wypalony. Jest we mnie wiele energii, wiele pomysłów, wiele mocy. Gdyby pan był moją żoną i tak mi powiedział, to bym się tym przejął. Ale na szczęście nie jest pan bliskim mi człowiekiem – odparował prezydent.
W środę sporo kontrowersji wywołała sprawa działki, którą miasto miałoby przekazać istniejącej od roku Fundacji „Gwiazdka”. Zaczęły się już na posiedzeniu komisji rozwoju. – Wywiązała się dość ciekawa dyskusja dotycząca samego funkcjonowania tej fundacji i jej statutu, który wzbudził pewne wątpliwości poszczególnych radnych. Wątpliwości wynikały także z faktu tej konkretnej lokalizacji oraz formy przekazania tego terenu – poinformował szef komisji Leszek Smuniewski (PS). – Chcemy tej fundacji pomóc i nie chcemy odmówić jej tej działki. Dlatego proponuję zdjęcie tego punktu z dzisiejszego porządku obrad – sugerował Marcin Smogorzewski (PS). Tak też się stało. Można jednak oczekiwać, że radni, i to jeszcze przed jesiennymi wyborami, do problemu powrócą.
Nigdzie nie płacimy ryczałtem? Ja płacę ryczałtem za komórkę – rozmawiam ile chcę, za śmieci w Legionowie – 10 zł za osobę i wyrzucam ile potrzebuję, za komunikację – płacę jeden bilet i mogę jeździć ile mi się podoba itd. itp. Gdzie te baseny?
I znów potwierdza się to, że w tym kraju obowiązuje chore prawo i żyją bezczelni ludzie, którzy to prawo wykorzystują. Ryczałt to wymysł poprzedniego systemu i czas z tym skoczyć. Dziś już za nic nie płacimy ryczałtem, więc nie widzę powodu, dlaczego jedna pani z druga panią ma naciągać pozostałych mieszkańców miasta na finansowanie swojego zużycia wody. Nikt mi nie wmówi, że obydwie panie zużywają tyle ile mają w ryczałcie. To po prostu niemożliwe. Ciekawe dlaczego bronią się przed założeniem liczników? Baseny w ogrodach?
W Sądzie Rejonowym w Legionowie 15.09. zapadł wyrok z powództwa mieszkanki Legionowa przeciwko PWK Legionowo o uznanie wypowiedzenia umowy przez PWK za nieskuteczne. Sąd przyznał rację odbiorcy i uznał, że wypowiedzenie dokonane przez PWK Legionowo jest bezskuteczne i umowa o ryczałt nadal obowiązuje. 6 października będzie rozprawa następnej klientki PWK Legionowo, która rozlicza się ryczałtem i również jej wypowiedziano umowę. Ona również złożyła pozew o uznanie wypowiedzenia umowy ze strony PWK Legionowo za bezskuteczne.
O media chodziło, o media drogi Piotrze:)