Chociaż budowa nowej nekropolii to w Wieliszewie pilna konieczność, od wielu lat głównie o tej inwestycji mówiono, spierając się o najlepszą lokalizację. Wiele wskazuje na to, że akurat ta kwestia jest już rozstrzygnięta. Wciąż pozostają jednak inne, którymi gminni włodarze muszą się zająć. Czas nagli.
W liczbach wszystko wygląda prosto i przejrzyście. Nowy cmentarz – docelowo o powierzchni 4 ha, z czego ponad 2 ha gmina już na ten cel pozyskała – ma powstać w rejonie ulic: Przedpełskiego, Podgórnej i Popiełuszki. Całkowity koszt inwestycji, włącznie z wykupem gruntów, oszacowano na budzące respekt 3,5 mln zł. Sęk w tym, że przeciwnicy powyższej lokalizacji od dawna wskazują na zbyt wysoki, kolidujący z wymaganiami sanitarnymi poziom wód gruntowych.
Odpowiadając na te zarzuty, gmina powołuje się na prowadzone od 2011 roku pomiary wskazujące, że stopniowo on opada. Ponadto urzędnicy dowodzą, że tylko w kilku miejscach lustro wody znajduje się płycej niż 2 metry. W związku z tym północna, nieco niżej położona część przyszłego cmentarza, ma zostać – przy użyciu dostępnej na miejscu ziemi – podniesiona do poziomu zgodnego z przepisami. Poza tym, właśnie tam planowane jest umieszczenie kaplicy, parkingu, budynków administracyjno-gospodarczych oraz altan śmietnikowych. Na łamach wydawanej przez urząd gminy „Gazety Wieliszewskiej” zastępca wójta Zenon Popławski dementuje też informacje, jakoby wody podskórne znajdujące się pod planowanym cmentarzem płynęły w stronę Jeziora Zegrzyńskiego. – „Kierunek spływu wód podziemnych skierowany jest na północny zachód w kierunku Narwi, na odcinku poniżej zapory w Dębem, a więc nie jest skierowany w kierunku ujęcia wód z Zalewu Zegrzyńskiego” – cytuje fragment ekspertyzy geotechnicznej. Co do potencjalnych zagrożeń dla okolicznej ludności, w celu ich uniknięcia wokół planowanego cmentarza wyznaczono strefę ochronną i wprowadzono obowiązek korzystania z gminnej sieci wodociągowej.
W papierach, przynajmniej według gminnych urzędników, wszystko się więc zgadza. Ale trzech opozycyjnych wobec poczynań wójta radnych i część mieszkańców Wieliszewa – wśród nich niezadowolony m.in. z zaproponowanej przez urząd stawki za wykup właściciel działki, na której ma pojawić się fragment nowej nekropolii – jest innego zdania. Krytycy działań lokalnych włodarzy wskazują m.in. na niejednoznaczne zapisy w pospiesznie, ich zdaniem, zmienionym Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego. Piętnują choćby „przemyconą” w nim rekomendację wprowadzenia zakazu tworzenia głębokich grobów rodzinnych czy zachęcanie do kremacji. Bez względu jednak na stopień zasadności tej krytyki, sądząc po energicznych i zdecydowanych działaniach władz gminy, wydaje się, że sprawa budowy cmentarza w lokalizacji zwanej roboczo „Podgórna II” jest przesądzona. To tylko kwestia czasu, którego (także według miejscowego duchowieństwa, nawołującego do zaprzestania działań wstrzymujących inwestycję) do finału sprawy powinno upłynąć możliwie najmniej.