Po oddaniu do użytku obwodnica Jabłonny szybko zyskała opinię mało bezpiecznej i skłaniającej kierowców do brawury. Z czasem potwierdziły to policyjne statystyki. Przez kilkanaście ostatnich miesięcy śmierć poniosło tam aż sześć osób. W obliczu tych tragedii zarządca drogi nie mógł dalej pozostawać bezczynny.
– W związku z licznymi wnioskami mieszkańców oraz wypadkami, które zdarzały się na obwodnicy Jabłonny, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczęła wprowadzanie tam nowej, zmienionej organizacji ruchu – potwierdza Małgorzata Tarnowska, rzecznik mazowieckiego oddziału GDDKiA. To dlatego kilkanaście dni temu pojawiło się nowe oznakowanie pionowe. Spowalnia ono ruch do siedemdziesięciu, a w pobliżu rond – do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Zmian mających poprawić bezpieczeństwo jest jednak więcej.
– W pasie rozdziału, czyli pomiędzy jezdniami, znajdują się bariery energochłonne. Ponadto ustawiliśmy oznakowanie pionowe w formie znaku ostrzegawczego „Uwaga, dzieci”, jak również znak informujący o przejściu dla pieszych i przejeździe dla rowerów, uzupełniony o tak zwaną „Agatkę” – dodaje rzeczniczka.
Wkrótce na obwodnicy pojawi się też tablica radarowa wyświetlająca prędkość jadących samochodów. Póki co, stróże prawa używają do tego celu własnego sprzętu. I to w szerszym niż dotychczas zakresie. – Obecnie w godzinach rannych, popołudniowych i w godzinach szczytu policjanci kontrolują pojazdy i dynamicznie patrolują radiowozami całą obwodnicę – mówi asp. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie. Kontrole z pewnością się przydadzą. Już krótki redakcyjny test wykazał, że mało kto stosuje się do nowych ograniczeń prędkości. Skoro więc nie skutkuje apelowanie do rozsądku, mundurowi będą musieli pogrzebać „rajdowcom” w kieszeniach. Zarządca drogi im to ułatwi. – W pierwszej połowie przyszłego roku będziemy chcieli wybudować w pasie rozdziału podwójne miejsca do kontroli pojazdów – zapowiada Małgorzata Tarnowska. – Ta zatoka bardzo ułatwi nam pracę. Będziemy mogli bezpiecznie, z punktu widzenia kierowców i policjantów, kontrolować kierujących. Przyda się ona również wtedy, kiedy prowadzony przez kogoś pojazd ulegnie awarii i trzeba będzie na przykład zaczekać na lawetę. Będziemy mogli kontrolować nie tylko przekraczanie prędkości, ale również trzeźwość i stan techniczny pojazdów – dodaje rzeczniczka legionowskiej KPP.
Jak zatem widać, i Generalna Dyrekcja, i mundurowi determinacji oraz zapału mają pod dostatkiem. Statystyki pokażą, czy dzięki ich działaniom uda się zwiększyć nie tylko wpływy z mandatów, ale i bezpieczeństwo.