Choć wynik środowego głosowania nad tegorocznym budżetem powiatu był przesądzony, zanim koalicyjne mandaty poszły w górę, na tym punkcie porządku obrad radni zatrzymali się nieco dłużej. Zdradzając przy okazji i swe polityczne, i ekonomiczne preferencje.
Najpierw jednak radni musieli uporządkować swe szeregi. Dokonało się to poprzez ślubowanie reprezentującego Porozumienie Samorządowe Tomasza Talarskiego. Mandat odstąpił mu Piotr Zadrożny, który wolał zachować posadę zastępcy prezydenta Legionowa. Później zajęto się Wieloletnią Prognozą Finansową. Tym razem, w związku z zaciąganiem przez powiat kredytów termomodernizacyjnych, obliczoną aż na 20 lat. Nie wszystkim przypadło to do gustu.
– Prognoza nie jest prorozwojowa. To stagnacja, centralizacja zadań i planowanie gwałtownego spadku zadłużenia, łączące się z brakiem środków do realizacji zadań – krytykował wiceprzewodniczący Wiesław Smoczyński (PiS). Radny Grzegorz Kubalski (PS) do sprawy podszedł inaczej. – W rzeczywistości WPF została przez przepisy prawa ukształtowana bardziej jako pewien formalny wymóg, z którego ma wynikać, że sytuacja finansowa jednostki samorządu terytorialnego jest na tyle dobra, że perspektywicznie może zaciągnąć kredyt o określonej wysokości i jest w stanie ten kredyt spłacić – wyjaśnił mniej obeznanym kolegom po mandacie.
Kiedy uporano się z Prognozą, szef rady zarządził przerwę na ostatnie ustalenia przed debatą budżetową. Już podczas próby zwyczajowego odczytania opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej wyszło na jaw, że nowi radni – a przynajmniej wspomniany już pan Grzegorz – nie zamierzają tylko statystować. – Ten materiał został nam już przesłany i myślę, że każdy się z nim zapoznał. W związku z tym nie jestem pewien, czy istnieje obowiązek czytania całego uzasadnienia – zakomunikował. Ponieważ nie istnieje, Szymon Rosiak tę czynność przerwał. Ale na opinii RIO radni i tak musieli zatrzymać się dłużej. Izba miała bowiem uwagę dotyczącą prowadzenia przez powiat przedszkola specjalnego i dwujęzycznego gimnazjum. W jej opinii narusza to przepisy ustawy o samorządzie gminnym i powiatowym. Chcąc nie chcąc, zarząd złożył odwołanie. Jak się okazało, skuteczne. – Stanowisko powiatu dotyczyło możliwości prowadzenia tych placówek na podstawie przepisów ustawy o systemie oświaty, umożliwiających prowadzenie innej jednostce samorządu terytorialnego szkoły, która nie należy do jej zadań własnych, za zgodą jednostki, dla której to zadanie jest prowadzone, i na podstawie porozumienia – wyjaśniła skarbniczka Dorota Łyszkowska.
Co się tyczy głównego punktu obrad, projekt budżetu nowa rada otrzymała w spadku po swoich poprzednikach. Dochody powiatu mają wynieść ponad 81, zaś wydatki przeszło 90 mln zł. – Tą najważniejszą ideą była idea rozwoju naszego powiatu. Chodziło o to, by ten budżet służył tworzeniu przestrzeni powiatu jako przestrzeni przyjaznej dla mieszkańców i dla inwestorów – powiedział Jan Grabiec. Skoro mowa o inwestycjach, przewidziano na nie prawie 16 mln zł. Ale starosta zastrzegł, że w miarę pozyskiwania środków zewnętrznych ta kwota powinna wzrosnąć. Nie pomogło. – Pan starosta powiedział, że budżet jest prorozwojowy. Dziękuję, że przytoczył kilka argumentów na ten temat, bo na komisjach ich nie słyszałem. Natomiast ja widzę, że ten budżet nie jest prorozwojowy – oceniał Wiesław Smoczyński.
Opozycja piętnowała głównie brak małych inwestycji w poszczególnych gminach. Według koalicjantów, niesłusznie, bo powiat powinien koncentrować się na tych dużych. – Problem jest taki, że większość środków, które są rozdzielane jako środki zewnętrzne, wymaga i odpowiedniego budżetu, i odpowiedniej skali przedsięwzięcia. Na drobne zadania niewiele da się pozyskać – mówił Grzegorz Kubalski, b. wójt gminy Jabłonna. Argumenty trafiły w próżnię. Radni PiS-u zdania nie zmienili. – Mimo nowej odsłony rady i zarządu, jako klub radnych zauważyliśmy kontynuację polityki, z którą niestety nie możemy się zgodzić – oznajmiła dowodząca klubem Prawa i Sprawiedliwości Karolina Długołęcka. Tegoroczny budżet powiatu poparło 16 radnych, a sześciu wstrzymało się od głosu. Postęp jest, bo dawniej reprezentanci PiS-u z reguły byli przeciw.
Jeśli chodzi o dalszy ciąg środowej sesji, usankcjonowano na niej także zmianę w powiatowym zarządzie. Miejsce zwolnione przez Zbigniewa Garbaczewskiego, któremu praca w tym organie kolidowała z prowadzeniem działalności gospodarczej, zajął Grzegorz Kubalski.