W nocy z 11 na 12 stycznia potwierdziło się, że miejski monitoring, w połączeniu z doświadczeniem i czujnością jego operatorów, to skuteczna broń w walce z różnego rodzaju próbami łamania prawa. Tym razem przekonał się o tym miłośnik cudzych samochodów, który pod osłoną nocy „pracował” na jednym z parkingów przy ul. Sobieskiego.
Trzeba przyznać, że szukający łatwego zarobku mężczyzna podszedł do sprawy metodycznie. Między 1 a 2 w nocy skrupulatnie sprawdzał, czy któreś z aut nie jest przypadkiem otwarte, co znacznie ułatwiłoby mu robotę. W końcu dobrał się do stojącego tam poloneza trucka. Najpierw dostał się do jego wnętrza, po czym rozpoczął wyrzucanie znajdujących się w nim rzeczy. Ponieważ nie powiodła mu się próba uruchomienia pojazdu, próbował wypchnąć go z parkingu w stronę ul. Piłsudskiego. Nie przyszło mu do głowy, że zaniepokojeni jego zachowaniem pracownicy monitoringu miejskiego poinformowali o wszystkim dyżurnego oficera KPP, ten zaś wysłał na miejsce patrol policji.
Sprawcę udało się zatrzymać na gorącym uczynku. Po przewiezieniu na komendę pechowy złodziej został poddany badaniu na zawartość alkoholu – wydmuchał równiutki promil. Za swój czyn usłyszał zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem do pojazdu, odpowie również za jego uszkodzenie.