Podczas środowej sesji miejscy samorządowcy najpierw się posprzeczali, a później zapalili zielone światło dla oczekiwanej przez wielu legionowian inwestycji. Za dwa lata na osiedlu Sobieskiego ma stanąć kino wraz z nowoczesną galerią handlową. Projekt, będący elementem rozbudowy Domu Handlowego Maxim, zrealizuje zarządzająca obiektem spółka PIR.
Aby przedsięwzięcie doszło do skutku, radni musieli wyrazić zgodę na wydzierżawienie na okres 20 lat blisko 6 tys. m2 gruntu położonego przy ul. Jana III Sobieskiego i Jerzego Siwińskiego (dwie inne działki spółka PIR musiała zakupić – red.). Kiedy dotarli do tego punktu porządku obrad, stało się jasne, że utkwią w nim na dłużej.
Opozycyjne wątpliwości
Stało się tak głównie dzięki krytyce radnego, który z popierającego prezydenckie działania członka rządzącej koalicji zamienił się po wyborach w depczącego jej po błędach kontestatora. – Mamy do czynienia z bardzo ważną uchwałą, która pod wieloma względami może być przełomowa, mam wrażenie, że jedna z najważniejszych, jakie podejmiemy w tej kadencji. Pozory, które są stwarzane, niestety tego nie zdradzają – powiedział Leszek Smuniewski. Radny przypomniał, że w przypadku dzierżawy o wiele mniejszej działki dla Stowarzyszenia Pro Vobis jego koledzy żądali od wnioskodawcy tony dokumentów i wnikliwie go przesłuchiwali. Miał też zastrzeżenia do informacyjnej polityki inwestora – jego przedstawiciela zabrakło na posiedzeniu komisji rozwoju – oraz braku społecznej dyskusji nad całą sprawą. Podkreślił też jej drażliwy aspekt ekonomiczny. – Wartość rynkowa tych działek to pewnie około 6 mln zł. Proponowany w projekcie uchwały czynsz dzierżawny w wysokości 5,6 tysiąca złotych miesięcznie jest nieporównywalnie niski. Fakt ten stwarza wrażenie, że niewątpliwie mamy do czynienia z bardzo preferencyjnymi warunkami, na jakich ta nieruchomość ma być przekazana inwestorowi – kontynuował ostrzał radny Smuniewski.
Kontekst tej ostatniej uwagi był dla obecnych oczywisty. Nie jest przecież tajemnicą, że jednym z filarów spółki PIR jest zasiadający w radzie miasta Andrzej Piętka. Który to zresztą na czas dyskusji salę obrad dyskretnie opuścił. Pod nieobecność przedstawicieli inwestora głos, i to na dobrych kilkanaście minut, zabrał prezydent Legionowa. Zakwestionował m.in. przytoczoną przez radnego wartość położonych za Maximem działek. – Pan radny bardzo łatwo mnoży metr powierzchni przez tysiąc złotych. Tylko że większość tej powierzchni jest przewidziana w planie przestrzennym pod komunikację samochodową, czyli pod parkingi. A ona tysiąc złotych nie kosztuje. To nie jest jedna ładna działka, której powierzchnię można pomnożyć przez taką kwotę – kontrował Roman Smogorzewski. Chcąc uniknąć niedomówień, prezydent wprowadził do uchwały zapis dotyczący ustalenia kwoty dzierżawy przez uprawnionego rzeczoznawcę majątkowego. Poza tym dużo mówił o zasadności powstania w mieście kina i galerii handlowej z prawdziwego zdarzenia. Czekają na nie mieszkańcy, korzyści odniesie też ratusz. – Musimy szukać dochodów na utrzymanie wybudowanej dotychczas infrastruktury. Z takiej galerii handlowej są setki tysięcy złotych miesięcznie z podatku od nieruchomości. To też są dziesiątki, a nawet setki miejsc pracy – argumentował szef ratusza. – Z zadziwieniem, ale i współczuciem wsłuchiwałem się w słowa pana prezydenta, który mimo że zapowiedział na początku, że nie chce być rzecznikiem inwestora, jednak w jego imieniu wiele informacji nam przekazał. Choćby dotyczących kształtu tej inwestycji i tego, co tam się ma znaleźć, a co ani razu nie pojawiło się w dyskusji publicznej – odrzekł Leszek Smuniewski.
Wszyscy na jednego
Dyskusja wywiązała się za to na forum rady miasta. Inna sprawa, że wszyscy mówcy murem stanęli za lokalną spółką. – Ja akurat, jako osoba, która nie takie obiekty stawiała w Legionowie i okolicy, podziwiam firmę, która chce to stawiać. Jak pomyślę, ile przez ten czas czeka ją problemów, to chylę czoła – powiedział przewodniczący Janusz Klejment. – Jeżeli Legionowo będzie posiadało takie miejsce jak kino, jak galeria handlowa, myślę, że będziemy mieli bardziej otwarte i zadowolone społeczeństwo. A to ułatwi pracę i radzie miasta, i innym instytucjom działającym na terenie Legionowa – dodał radny Adam Aksamit. Kiedy na sali pojawił się szef spółki PIR, poruszono też kwestię najbliższego sąsiedztwa inwestycji na osiedlu Sobieskiego. – Ja bym chciała prosić inwestora, żeby sobie głęboko wziął do serca to, żeby – ponieważ ta inwestycja jest bardzo blisko budynków mieszkalnych – wszystkie urządzenia techniczne, takie jak na przykład klimatyzatory, były usytuowane od strony trafostacji, aby mieszkańcy nie mieli żadnych uciążliwości z tego tytułu – apelowała Agnieszka Borkowska. Jak zapewnia Piotr Radzikowski, to wykluczone. Ludzie mają tylko zyskać. – Zostanie uporządkowany kolejny kawałek miasta, z pożytkiem dla mieszkańców, bo będzie tam kino sieciowe z czterema lub sześcioma salami. O szczegółach nie mogę jeszcze powiedzieć nic więcej, bo rozmawiamy z trzema sieciami – informuje prezes Radzikowski. Oprócz kina ma powstać wydzielona strefa gastronomiczna, a przede wszystkim galeria handlowa skupiająca duże marki, dotąd w Legionowie nieobecne.
Kiedy doszło do głosowania, inwestycję poparło 14 radnych. Sześcioro członków klubu Nasze Miasto Nasze Sprawy wstrzymało się od głosu, a Leszek Smuniewski był przeciw. Spółka PIR może więc kontynuować swe ambitne przedsięwzięcie. – Najpierw powstanie koncepcja. Podejrzewam, że w ciągu kilku tygodni będzie już narysowana i będziemy mogli coś pokazać. Jeżeli wszystko się uda, pod koniec tego roku albo wiosną wbijemy przysłowiową pierwszą łopatę. Budowa, w zależności od warunków zimowych, potrwa mniej więcej półtora roku. Myślę, że pod koniec 2016 roku powinniśmy tę galerię wraz kinem otworzyć – ocenia Piotr Radzikowski. Przybliżony koszt całej inwestycji to około 30 mln zł.