Tylko sezon trwała rozłąka KPR-u Borodiono Legionowo z Super Ligą. W sobotni wieczór podopieczni trenera Roberta Lisa pokonali w Arenie Legionowo Vetrex Sokoła Kościerzyna 33:15, czym przypieczętowali swój powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej piłki ręcznej w Polsce!
W legionowskiej hali atmosfera ważnego wydarzenia była odczuwalna. Miejscowi szczypiorniści nie zamierzali zawieść swoich kibiców, wśród których każdy liczył na zwycięstwo. Dwa punkty zdobyte w konfrontacji z ekipą z Kościerzyny definitywnie przesądzały o grze KPR-u Borodiono w sezonie 2015/2016 w PGNiG-ie Superlidze.
Po pierwszej części spotkania legionowianie zgodnie z planem prowadzili różnicą sześciu goli. Po przerwie na boisku również nieprzerwanie dyktowali oni warunki. Mimo wyraźnej przewagi, piłkarze trenera Lisa nie pozwolili nudzić się swoich sympatykom, pokazując szybkie akcje i piękne bramki. Najlepszym tego przykładem było trafienie Pawła Gawęckiego, przy której znakomitą asystę w wysokoku zaliczył Kamil Ciok. Świetnie z drugiej strony spisywała się również defensywa KPR-u dowodzona przez bardzo dobrze dysponowanego tego dnia bramkarza Mikołaja Krekorę. Przez całe spotkanie dopuściła ona do utraty zaledwie piętnastu bramek. Gospodarze nie ustrzegli się jednak błędów. Przedwcześnie swój występ na skutek trzech, dwuminutowych kar musiał zakończyć Artur Bożek. Niemniej jednak, nawet kara indywidualna dla rozgrywającego KPR-u Borodino nie umożliwiła gościom jakiegokolwiek zbliżania się do rywala.
Po ostatniej syrenie w legionowskiej Arenie zapanowała wielka radość. Dla podopiecznych trenera Roberta Lisa to jednak nie koniec ligowego sezonu, w którym przyjdzie im jeszcze rozegrać cztery spotkania. Najbliższe z nich odbędzie się 11 kwietnia w Brodnicy z miejscowym MKS-em Henri Lloydem.
KPR Borodiono Legionowo – Vetrex Sokół Kościerzyna 33:15 (13:7)
KPR Borodino: Krekora, Ner – Bożek, Prątnicki, Suliński, Kasprzak, Kuśmierczyk, Wuszter, Titow, Brinovec, Gawęcki, Wolski, Ciok, Dzienieszewski.
Vetrex Sokół: Kasperek – A.Bronk, T.Bronk, Reichel, Piechowski, Szala, Ringlewski, Żak, Pieńczewski, Lisiewicz, Janusiewicz, Bednarek.
Hm, o 18:47, to jeszcze mecz trwał hahahah