Takiej imprezy w Legionowie jeszcze nie było, a takiej muzyki jeszcze tu na żywo nie grano. W sobotę w sali widowiskowej ratusza odbyła się pierwsza edycja miniProgRockFest 2015. Jego organizatorami byli: legionowski miłośnik rocka progresywnego Mikołaj Madejak – Legionowo LiveArt oraz Miejski Ośrodek Kultury.
– miniProgRockFest 2015 za nami. To był dzień pełen wrażeń emocji i chyba zakończony sukcesem – mówił tuż po zakończeniu festiwalu, Mikołaj Madejak. Sukcesem zarówno organizacyjnym, frekwencyjnym jak i przede wszystkim artystycznym. Dla legionowskiej publiczności zagrała Archangelica, State Urge i Millenium.Są to zespoły, jak już sama nazwa festiwalu wskazuje, z kręgu rocka progresywnego. Ten muzyczny nurt największe triumfy święcił w pierwszej połowie lat 70. Pod koniec tej dekady ze sceny zmiotła go punkrockowa rewolucja. Zdołał się jednak podnieść i nie tylko na nią powrócił, ale też zyskał oddane grono wielbicieli, dla których muzyka rockowa to coś więcej niż proste gitarowe granie i dla których liczy się przede wszystkim klimat, barwa, przestrzenne brzmienia i rozbudowane kompozycje.
Jako pierwsza zgrała warszawska Archangelica. Zespół powstał w 2004 roku. Na początku swojej działalności byli często określani jako polska Anathema. Udało im się jednak uciec od tej etykietki i wypracować własny styl, w którym ciężkie riffowe granie łączy się nastrojowością progrocka. Drugi na scenie zainstalował się State Urge. Ten młody zespół z Gdyni gra tak zwanego white rocka, czyli autorski styl będący wypadkową stylu Pink Floyd i brytyjskich zespołów neoprogresywnych z lat 80. ubiegłego wieku. Gdynianie potrafili zaintrygować nie tylko muzyką, ale też i towarzysząca jej oprawą świetlną. Gwiazdą wieczoru był natomiast Millenium. Zespół powstał w 1999 roku w Krakowie. Grupa w prawie niezmienionym składzie nagrała i wydała do tej pory 10 płyt studyjnych. Ich muzyka bywa porównywana do Pink Floyd, The Alan Parsons Project, Marillion, Genesis, Pendragon, Arena, IQ czy Pallas.
Pierwsza edycja miniProgRockFest 2015, jak już zresztą wcześniej powiedziano, okazała się również sukcesem organizacyjnym i frekwencyjnym. Nawet grające tego dnia kapele były pod dużym wrażeniem organizacji, raczkującego jeszcze przecież, festiwalu. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z występu w Legionowie. Niesamowicie nas zaskoczyła frekwencja, atmosfera i znakomita organizacja. Jesteśmy generalnie w szoku. Ja tu mówię w imieniu całego zespołu. Absolutnie się nie spodziewaliśmy, że festiwal, który ma swoją pierwsza edycję, może się odbić takim echem i być tak dużym sukcesem – mówił Marcin ze State Urge. – Cieszymy się, że tu jesteśmy, akurat na pierwszej odsłonie tego festiwalu. Bardzo nam się podobało i życzymy Mikołajowi, żeby tych edycji było jak najwięcej. Naprawdę fajna impreza i jesteśmy super zadowoleni, że tutaj zagraliśmy. Takich miejsc i takich imprez w naszym kraju potrzeba jak najwięcej – powiedział Marcin Stasiak, basista Archangelici. Miejmy więc nadzieję, że legionowski miniProgRockFest 2015 na jednej edycji się nie skończy i będzie jedną z takich właśnie cyklicznych imprez. Póki co, na to się zanosi. – Pełna sala. Ludzie zadowoleni, szczęśliwi. Nasuwa się jeden wniosek, warto robić ciekawe imprezy w Legionowie – mówi Mikołaj Madejak. A już na pewno imprezy z ciekawą i nietuzinkową muzyką.