W ubiegłą środę (15 kwietnia) na dziedzińcu Zespołu Szkół nr 1 w Legionowie stanął kilkumetrowy drewniany pegaz. Rzeźba skrzydlatego konia, to nagroda za zebranie największej ilości makulatury w akcji „Zbieraj makulaturę – ratuj konie”, organizowanej przez Klub Gaja.
– Szkoły zbierają makulaturę, a dochód z niej jest przeznaczany na wykup, leczenie i utrzymanie koni, które w przeciwnym wypadku trafiłyby do rzeźni – tłumaczy Jarosław Kasprzyk z Klubu Gaja. W ten sposób klubowi udało się już uratować 58 koni.
– Staramy się je przekazywać do ośrodków zajmujących się hipoterapią, do szkół specjalnych, lub do stowarzyszeń. Wszędzie tam, gdzie te konie mogłyby się w jakiś sposób przydać – dodaje Jarosław Kasprzyk. Co roku w zbiórkę makulatury angażuje się kilkaset szkół z terenu całego kraju. Ta, która zbierze jej najwięcej, w nagrodę otrzymuje drewnianą rzeźbę pegaza – tak bowiem nazywał się pierwszy koń uratowany przez Klub Gaja. Każdą rzeźbę wykonuje artysta rzeźbiarz, Waldemar Rudyk. Praca nad wykonaniem skrzydlatego konia zawsze trwa dwa dni – od świtu do zmierzchu. – Na początku musi być oczywiście jakaś koncepcja. Ja nie szkicuję, zazwyczaj wszystko mam już w głowie. Tworzywem jest drewno. Łącze to za pomocą drutu stalowego i gwoździ, a do tego dochodzi jeszcze powietrze. Te właśnie trzy elementy tworzą te pegazy – mówi rzeźbiarz.{mp4}17415|512|384|{/mp4}
W akcję „Zbieraj makulaturę – ratuj konie” Zespół Szkół nr 1 zaangażował się ponad dziesięć lat temu. – Kilkanaście lat temu uczniowie obejrzeli film o transporcie koni na rzeź do Włoch, w którym były dosyć drastyczne sceny Dzieci wiadomo są wrażliwe, może czasami wrażliwsze od nas dorosłych i prosiły mnie, żeby jakoś pomóc tym zwierzętom. Wtedy mniej więcej dowiedziałam się, że Klub Gaja organizuje akcję „Zbieraj Makulaturę – Ratuj Konie” – mówi Anna Wojdyła, nauczycielka przyrody w ZS nr 1. I tak to się zaczęło. Przez ten czas cała społeczność „jedynki” zebrała 115 ton makulatury. Jak twierdzi przedstawiciel Klubu Gaja, jest to chyba najlepszy wynik spośród wszystkich szkół biorących stale udział w akcji. – Kluczem do sukcesu jest tutaj bardzo dobra wymiana informacji ponieważ dzieci wiedzą co się dzieje z tą makulaturą, którą zbieramy i co się dzieje z pieniążkami, które za nią bierzemy. Dzieci wiedza, że te konie są wykupywane, przedstawiamy im też na lekcjach przyrody historię każdego z nich – mówi Urszula Mielniczuk, nauczycielka przyrody w ZS nr 1. – Dzieciaki przynoszą co roku coraz więcej makulatury. W tę angażują się także ich rodzice i dziadkowie. W tym tygodniu dostałam informację, że blisko 300 kilogramów rodzice chłopca przywieźli. Dzisiaj też widziałam, że w ciągu dnia mama przyjechała i także przywiozła makulaturę. Także akcja jest rozwojowa – dodaje Anna Wojdyła. I cały czas trwa.
Pegaz ofiarowany „jedynce” został wykonany z drzewa modrzewiowego, czyli jednego z najtrwalszych. Jest więc duża szansa, że rzeźba przez długie lata będzie stała przed Zespołem Szkół nr 1 i świadczyła o tym, jak wielkie serducha mają uczące się tam dzieci, ich rodzice oraz nauczyciele.