Gdy kilka lat temu postanowili rozśpiewać harcerską Polskę, zapewne nie sądzili, że do celu zbliżą się tak szybko. Tymczasem co impreza, to frekwencyjny rekord. Tegoroczna, edycja „Wiosennego Czarowania” z tej reguły się nie wyłamała. Festiwal znów dał radę.
– Był wyjątkowy, bo przyjechała do nas rekordowa liczba uczestników: 44 podmioty, około 530 ludzi z 17 polskich miast. Bawiliśmy się w tematyce szantowej, pod hasłem „Kierunek Słońce” – mówi pwd. Urszula Czapska, komendantka festiwalu. Jako pierwsze, tradycyjnie w legionowskiej „jedynce”, podążyły ku Słońcu przedszkolaki i zuchy. Dzień później, w sobotę, do konkursu stanęły zespoły z drużyn harcerskich, szkół oraz uczestnicy kategorii open.
Mniej w nim jednak było artystycznej rywalizacji, a więcej zabawy. W końcu nieczęsto można spotkać się i pośpiewać z druhnami i druhami z różnych regionów kraju. Wprawdzie nie przy ognisku, ale zawsze. – Bardzo dużo się działo. Na występie zespołu Banana Boats wypełniona ludźmi sala gimnastyczna „jedynki” cała „chodziła”. Festiwal jest po prostu pełny emocji – dodaje harcerka.
Legionowskie „czary” to nie tylko koncerty, lecz także towarzyszące im wydarzenia. Na czele z wieczornym świeczkowiskiem i Nocnym Maratonem Piosenki. Trudno więc się dziwić, że podczas imprezy harcerze ze snem są na bakier. Ale jak dowiódł niedzielny taniec belgijski na rondzie Piłsudskiego, zapału i energii im to nie odbiera. Może dlatego, że organizatorzy dbają, aby ich goście chcieli do Legionowa wracać. Na razie się udaje. – Przyciąga ich dobra atmosfera, dobra organizacja, niskie wpisowe, przyciąga ich także to, że mamy cenne nagrody, a każdy jest u nas najedzony – wylicza Ula Czapska. Tym bardziej, że oprócz pokarmu dla ciała, przez trzy dni emocjami można żywić harcerską duszę.{mp4}21415c|512|384|{/mp4}
W tym roku ostatnia na to szansa była jak zwykle w sali widowiskowej ratusza, podczas koncertu galowego. Wtedy też rozdano główne nagrody, a laureaci mogli jeszcze raz wystąpić przed głodną dźwięków publicznością. Równie chętnie szalejącą przy ich piosenkach, co na występie tegorocznej gwiazdy – grupy B.O.R.Y. – Zgłosiło się do nas wielu ludzi z różnych miast, którzy chcieliby coś takiego zrobić u siebie, ale brakuje im wskazówek i pomocy, choćby jednej osoby, jak to osiągnąć. Bo resztę: ludzi, salę i pieniądze oni już załatwią. Tak więc będziemy organizować takie projekty w różnych miastach i pokazywać, że „Wiosenne Czarowanie” to nie tylko Legionowo, ale cała Polska – zapowiada komendantka imprezy. Jak zatem widać, szósta odsłona „Wiosennego Czarowania” naprawdę należała do wyjątkowych. I z pewnością będzie miała ciąg dalszy.