Legionovia KZB Legionowo przegrała w 27 kolejce piłkarskiej II ligi z Rakowem Częstochowa 0:1. Gola na wagę zwycięstwa goście zdobyli w doliczonym czasie gry za sprawą strzału Przemysława Mońki. Dla „Biało-żółto-czerwonych” była to pierwsza porażka od trzech spotkań.
Po bardzo dobrych ostatnich tygodniach widmo spadku znacznie oddaliło się od legionowskiej drużyny. Podopieczni trenera Roberta Pevnika dzięki remisowi z Okocimskim oraz zwycięstwach nad Błękitnymi i Limanovią mieli przed meczem z Rakowem dziewięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Duży wkład w ich ostatnie dobre rezultaty miał 28-letni obrońca Maciej Goliński. Wychowanek „Czarnych-koszul” nie mógł jednak zagrać przeciwko częstochowianom z powodu kontuzji mięśniowej, a jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Konrad Wieczorek. Ponadto od pierwszej minuty wystąpił w sobotę Paweł Wolski, co ostatni raz zdarzyło się w sierpniu 2014 roku.
Przed przerwą niewiele ciekawego działo się na boisku. Lepszą okazję na bramkę zmarnowała Legionovia. W 12 minucie Kamil Tlaga wyłożył piłkę Marcinowi Figlowi, ale jego strzał z dziesięciu metrów obronił Mateusz Kos. W drugich czterdziestu pięciu minutach więcej z gry mieli goście. W 57 minucie Mikołaj Smyłek obronił uderzenie Błażeja Cyferta z bliskiej odległości. Siedem minut później Raków miał kolejną stuprocentową okazję do objęcia prowadzenia. Artur Pląskowski najpierw trafił jednak w słupek, a piłka po dobitce Wojciecha Okińczyca padła łupem Smyłka. Kolejną szansę do zdobycia gola częstochowianie otrzymali w 78 minucie. Wieczorek sfaulował wchodzącego w pole karne Łukasza Kmiecia, a arbiter Kornel Paszkiewicz bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Dariusz Pawlusiński i choć doświadczony pomocnik zmylił Mikołaja Smyłka to trafił piłką tylko w słupek. W 90 minucie legionowianie mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Szymon Lewicki zagrał na wolne pole do Sebastiana Czapy, który minął obrońców gości, ale oddał minimalnie niecelny strzał na bramkę Mateusza Kosa. Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało do Rakowa, gdy w czwartej minucie doliczonego czasu gry piłka trafiła przed polem karnym do Przemysława Mońki. 21-letni pomocnik pięknym strzałem w górny róg zapewnił zwycięstwo swojej drużynie i awans na 6 pozycję w klasyfikacji.
Legionovia po tej porażce przesunęła się na 12 miejsce w drugoligowej tabeli. Mimo tego, zachowała ona bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. Dystans dzielący zespół z Parkowej od zajmującej 15 miejsce w tabeli Puszczy Niepołomice wynosi siedem punktów. Kolejne zawody legionowianie rozegrają 30 kwietnia na wyjeździe z wiceliderem Rozwojem Katowice. Natomiast kolejne spotkanie na własnym terenie rozegrają oni 9 maja o godzinie 17:00, kiedy rywalem Legionovii będzie inny zespół walczący o utrzymanie Nadwiślan Góra.
Legionovia KZB Legionowo – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
bramka: Mońka 90+4
żółte kartki: Dankowski, Krjlanovic – Cyfert
czerwona kartka: Dankowski (90+6, Legionovia, za drugą żółtą)
sędzia: Kornel Paszkiewicz z Wrocławia
Legionovia KZB: Smyłek – Tlaga, Dankowski, Menzel, Wieczorek – Ziąbski, Krlianovic (73 Pavic), Odunka (83 Maciejewski), Figiel (80 Czerkas), Wolski (58 Czapa) – Lewicki.
Raków: Kos – Reiman, Da Silva, Radler, Pawlusiński, Brzęczek (83 Wojtyra), Cyfert (58 Kmieć), Okińczyk (74 Horefica), Waszkiewicz, Mońka, Balogun (53 Pląskowski).