Świetne widowisko stworzyli w sobotnie popołudnie w Tarnobrzegu piłkarze miejscowej Siarki i Legionovii KZB Legionowo. Ostatecznie zwycięsko z tego pojedynku wyszli podopieczni trenera Roberta Pevnika, którzy pokonali wyżej notowanych gospodarzy 4:3.
Dzięki wycofaniu się z I ligi Floty Świnoujście z II ligi spadną tylko trzy ostatnie zespoły w tabeli, co oznacza, że droga Legionovii do utrzymania się w gronie drugoligowców stała się łatwiejsza. Aby postawić ku temu kolejny krok podopieczni trenera Roberta Pevnika musieli wrócić z Tarnobrzega z punktami. Nie mógł im w tym pomóc Samuelson Odunka, który w domowym meczu z Nadwiślanem Góra doznał groźnej kontuzji szczęki. Po chorobie do wyjściowego składu powrócił Mikołaj Smyłek zastępowany ostatnio między słupkami legionowskiej bramki przez Pawła Waśkówa, zaś po pauzie za żółte kartki w podstawowej jedenastce znalazło się miejsce dla Sebastiana Czapy.
Mając dużą potrzebę wygranej, Legionovia od pierwszego gwizdka sędziego Kamila Adamskiego odważnie ruszyła na bramkę rywala. W 4 minucie bliski pokonania Daniela Szczepankiewicza był kapitan legionowskiej drużyny Kamil Tlaga. Trzynaście minut później do siatki gospodarzy trafił Paweł Wolski, który przelobował bramkarza Siarki z obrębu pola karnego. Z prowadzenia goście cieszyli się do 30 minuty spotkania. Wówczas wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Rafał Parobczyk najlepiej odnalazł się w zamieszaniu pod bramką Smyłka i doprowadził do remisu. „Biało-żółto-czerwoni” schodzili jednak na przerwę prowadząc, bowiem w 42 minucie po asyście Wolskiego na listę strzelców wpisał się Szymon Lewicki.
Spotkanie w Tarnobrzegudostarczyło sporo emocji także w drugich czterdziestu pięciu minutach. W 57 minucie indywidualną akcją popisał się Paweł Wolski. 22-letni pomocnik z wielką swobodą minął dwóch rywali w polu karnym i pewnym strzałem drugi raz pokonał Szczepankiewicza. Mimo dwubramkowej starty, Siarka nie poddała się i w 60 minucie zdobyła kontaktową bramkę. Mikołaj Smyłek dał się zaskoczyć uderzeniem z rzutu wolnego Dariuszowi Frankiewiczowi. W 72 minucie 19-letni bramkarz Legionovii popełnił spory błąd w wyprowadzeniu piłki. Chcąc ratować sytuację, Smyłek sfaulował Marcina Truszkowskiego we własnym polu karnym, co nie umknęło uwadze kieleckiego arbitra. Truszkowski sam skutecznie wykonał „jedenastkę”, a na tablicy wyników znowu był remis. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do Legionovii. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry bardzo dokładnie z rzutu wolnego przymierzył Dejan Krljanovic, zdobywając bramkę dającą zwycięstwo jego zespołowi na Podkarpaciu.
Legionovia na cztery kolejki przed końcem rozgrywek ma dziesięć punktów przewagi nad strefą spadkową. Tylko jakiś kataklizm mógłby odebrać legionowianom utrzymanie na tym szczeblu rozgrywek na kolejny sezon. W 31. serii gier (20.05) zagrają oni przed własną publicznością. O godzinie 17:00 rozpocznie się spotkanie piłkarzy z Parkowej przeciwko ciągle walczącemu o awans Energetykowi ROW-owi Rybik, w barwach którego występuje były bramkarz Legionovii Oskar Rybicki.
Siarka Tarnobrzeg – Legionovia Legionowo 3:4 (1:2)
bramki: Parobczyk 30, Frankiewicz 60, Truszkowski 73 (k) – Wolski 17, 57, Lewicki 42, Krljanovic 80
żółte kartki: Nadolski, Oziębała – Tlaga, Ziąbski, Smyłek, Menzel, Pavic
sędzia: Kamil Adamski z Kielc
Siarka: Szczepankiewicz – Stępień (59 Więcek), Nadolski, Walencik (46 Kukiełka), Hodowany – Chrabąszcz, Frankiewicz, Tunkiewicz (41 Stefanik) – Persona (29 Parobczyk), Oziębała – Truszkowski.
Legionovia: Smyłek – Tlaga (68 Kastratovic), Grudniewski, Menzel, Goliński – Krljanovic, Ziąbski (61 Pavic), Wieczorek, Czapa (90 Maciejewski), Wolski – Lewicki (76 Czerkas).