Od kilkunastu dni Powiatowy Urząd Pracy dysponuje nową ofertą dla pracodawców i pracowników. Tym razem dzięki środkom Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Z tej okazji ciechanowska filia Wojewódzkiego Urzędu Pracy zorganizowała w legionowskim ratuszu spotkanie z lokalnymi przedsiębiorcami.
– Krajowy Fundusz Szkoleniowy to nowa forma wsparcia adresowana do pracodawców i pracowników, która weszła w życie 27 maja zeszłego roku na mocy nowelizacji Ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Jego środki przeznaczone są na podnoszenie kwalifikacji zarówno jednych, jak i drugich – mówi Elżbieta Szczepańska, dyr. Powiatowego Urzędu Pracy w Legionowie. W tym roku pieniądze są dostępne dla osób powyżej 45 roku życia.
– Mogą być one przeznaczone na określenie potrzeb kształcenia ustawicznego dla pracodawcy, kursy i studia podyplomowe realizowane za jego zgodą i egzaminy, które zakończą się dokumentem poświadczającym uzyskane kwalifikacje. Fundusz sfinansuje też badania lekarskie i psychologiczne, niezbędne do podjęcia kształcenia, oraz związane z nim ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków – wylicza dyrektorka. Czyli nic tylko brać. Zwłaszcza że powiatowy urząd ma ten cel aż 800 tys. – 12 maja rozpoczęliśmy przyjmowanie wniosków od pracodawców zainteresowanych sfinansowaniem kosztów kształcenia ustawicznego ze środków Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Mogą je składać podmioty, które zatrudniają co najmniej jednego pracownika – informuje Renata Gorzelak z PUP. – Mikroprzedsiębiorcy otrzymują wsparcie w wysokości 100 proc. kosztów kształcenia ustawicznego, jednak nie więcej 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Pozostali pracodawcy otrzymują 80 proc. kosztów kształcenia, ale również nie więcej niż 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia – dodaje Elżbieta Szczepańska.
Aktualnie to około 12 tys. zł, czyli kwota, po którą warto się schylić. I właśnie do tego w poprzedni czwartek fachowcy od rynku pracy zachęcali tych, co pracę w powiecie dają. Wnioski dotyczące środków z KFS są do pobrania na stronie internetowej PUP. Będą one rozpatrywane według kolejności składania. – W ciągu 30 dni przekażemy pracodawcy informację zwrotną o przyznaniu bądź odmowie przyznania środków. Jeżeli w formularzu pojawią się jakiekolwiek braki lub nieprawidłowości, wówczas wezwiemy pracodawcę w celu ich uzupełnienia i skorygowania – mówi Renata Gorzelak. Na razie, mimo szeroko zakrojonej akcji informacyjnej, zainteresowanie preferowanych beneficjentów jest mizerne. I to akurat dobra wiadomość dla tych, którzy chcą się dokształcić, ale nie mają za co. Jeśli się pospieszą, o pieniądze mogą być spokojni.