Część mieszkańców miasta Legionowo od pewnego już czasu narzekają na gołębie odchody, zwłaszcza w parkach, na miejskim rynku i pod wiaduktem. Choroby przenoszone przez gołębie mogą zagrażać zdrowiu mieszkańców.
Robaczyca, pleśniawki, ptasia grypa czy kryptokokoza, to tylko niektóre z chorób roznoszonych przez te ptaki. Przenoszą one bakterie powodujące u ludzi choroby żołądka i jelit. Ptaki te wiją sobie gniazda na własnych odchodach. W ich ekstrementach można znaleźć olbrzymie ilości muszych larw, pcheł czy molików. Gołębie rosiewają zarazki, które u ludzi mogą powodować zapalenie opon mózgowych, toksoplazmozę czy choroby układu oddechowego. Odchody gołębi oraz ich obecność przy placach zabaw dla dzieci jest bardzo niekorzystna dla zdrowia mieszkańców. Najbardziej niebezpieczny jest wirus ptasiej grypy. Przebieg choroby chrakteryzuje sie wysoką gorączką, dreszczami oraz bólami mięśni. Efekty mogą być tragiczne w postaci ostrego zapalenia płuc.{mp4}26515c|512|384|{/mp4}
Jednak nie każdy kontakt z gołębiem powoduje infekcję. W niektórych miejscach zostały postawione tabliczki informujące o zakazie karmienia tych ptaków. Mimo to część mieszkańców nadal to robi. Również pod wiaduktem pojawia się grupa ludzi, która dokarmia miejscowe ptactwo. Tym tematem zaineresowała się jedna z mieszkanek osiedla Jagiellońska, Eugenia Wieczorek. – Były kierowane pisma do spółdzielni mieszkaniowej, do sanpidu i do prezydenta. Na osiedlu nawet są trzy tabliczki o zakazie karmienia gołębi. Pomimo tego, ptaki nadal są dokarmiane, zwłaszcza chlebem, który powoduje u nich choroby układu pokarmowego – mówi.
Od Powiatowego Inspektora Sanitarnego Pani Eugenia otrzymała pismo wyjaśniające, że kwestia utrzymania czystości w mieście leży w kompetencji gminy. – Liczę przede wszystkim na jakąś akcję informującą mieszkańców, że karmienie dzikich ptaków jest bardzo szkodliwe – mówi Eugenia Wieczorek. To prawda, choć nie do końca. Jak twierdzi lekarz weterynarii Jarosław Falkowski – Niebezpieczeństwo powikłań po kontakcie z ptakami jest znikome. Oczywiście, część gołębi przenosi choroby. Bardzo ważna jest podstawowa higiena, czyli umycie rąk po kontakcie z ptakami, a zwłaszcza z ich odchodami. Sytuacja nie jest jednak tak dramatyczna, jak w Warszawie na Starówce, czy Krakowie, gdzie skupiska tych ptaków są dużo większe. Wydaje mi się, że w Legionowie nie ma aż takiego problemu.
Tego samego zdania jest także Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. – Jedyne sygnały jakie mieliśmy, były związane z czystością pod wiaduktem. Otrzymywaliśmy prośby, żeby zamontować tam bolce odstraszające gołębie. Ponieważ jest to obiekt Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zwróciliśmy się z prośbą o zamontowanie takich elementów na wiadukcie. Odpowiedź była pozytywna, natomiast nie wiadomo, kiedy to nastąpi z braku funduszy. Oczywiście czekamy, przypominamy, miejmy nadzieje, że w tym roku bolce te zostaną zamontowane. Ważne jest, żeby nie dokarmiać gołębi w bliskiej odległości od bloków, placów zabaw i wówczas nie będzie tego problemu – podkreśła rzeczniczka.
Działania Straży Miejskiej mogą polegać jedynie na dopilnowaniu porządku w miejscach przebywania i wypoczynku wielu osób, a przede wszystkich zwrócenie uwagi mieszkańcom na choroby przenoszone przez gołębie. Jest też sporo osób, które mogą sprzątać odchody gołębie w ramach społecznego odpracowywania nałożonych na nich kar. Zakazać dokarmiania gołębi niestety nie można. Polskie prawo tej kwestii nie reguluje.
A mi tam nie przeszkadzaja ptaki, sama czesto kupuję ziarenka i wysypuję im do jedzenia na trawę, ładnie ćwierkają a w miescie takie odgłosy są rzadko spotykane, wole spiew praków niż odgłos samochodów lub motorów. jednym przeszkadzaja ptaki innym koty, psy…. nigdy nikomu sie w stu procentach nie dogodzi. jak to mawiała moja babcia „złej tanecznicy to przeszkadza rąbek u spódnicy”
Pani Halino, super, że zajęła się Pani tym tak ważnym dla miasta problemem. Dziękuję.